Niespełna trzy lata — tyle czasu było trzeba, żeby zgodnie z prawem usunąć z Pieniężna pomnik gen. Iwana Czerniachowskiego. Zanim obrócił się w gruz, z cokołu „wyłuskano” płyty granitowe i kamienne bloki, a kilka miesięcy temu – po decyzji Rady Miejskiej i ustaleniach m.in. z Instytutem Pamięci Narodowej i Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa – zdjęto z pomnika popiersie Czerniachowskiego. W trzyletnią akcję dotyczącą likwidacji pomnika zaangażowało się wiele osób. Zorganizowano nawet zbiórkę pieniężną.
Pomnik generała powstał w Pieniężnie na początku lat 70., za czasów gdy wiceprzewodniczącym Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Braniewie był Jerzy Chojnowski. W swoich wspomnieniach tak napisał o budowie postumentu: „Jak zwykle wśród decyzji słusznych trafia się jedna, której dzisiaj nie podjąłbym. Dziś wstydzę się z tego powodu”.
Pod pomnikiem składano kwiaty przy okazji socjalistycznych rocznic, hołd oddawały tam także dzieci i młodzież z braniewskich szkół (w tym ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Braniewie, której przez wiele lat Czerniachowski był patronem).
W 2001 roku działacze Ligi Republikańskiej wypisali na pomniku czerwoną farbą: „Kat Armii Krajowej”, „Hańba spadkobiercom z SLD”, „Morderca”, „Hańba”, „Usunąć haniebne obeliski”, „Precz z pomnikami zniewolenia”. Na stojącej w pobliżu pomnika tablicy, na której wyszczególniono zasługi generała pojawiły się napisy: „Kat Armii Krajowej odpowiedzialny za zesłanie tysięcy Polaków na Sybir”. Pomnik — w bardzo krótkim czasie — odnowili członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Dzisiaj w powszechnej świadomości gen. Iwan Czerniachowski funkcjonuje jako „Kat Armii Czerwonej”. Ponosi odpowiedzialność za rozbrojenie i likwidację polskich formacji wojskowych na terenie Wileńszczyzny. Według sowieckich meldunków rozbrojono ogółem około 8 tys. oficerów i żołnierzy AK. Wielu z nich zostało następnie przymusowo wcielonych do Armii Czerwonej, innych zesłano do łagrów, a wobec dowódców oddziałów podziemia prowadzono śledztwa.
— Akcja Sowietów z lipca 1944 roku doprowadziła do neutralizacji najbardziej aktywnych uczestników polskiego podziemia i gwałtownie osłabiła działalność podziemnych organizacji na Wileńszczyźnie — mówi dr Marek Gałęzowski z IPN w Warszawie. — Dążenie do rozbrojenia i likwidacji AK należy traktować jako jeden z elementów planu sowietyzacji i politycznego podporządkowania terenów zajmowanych przez Armię Czerwoną.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter