Po pożarze: Remont czy rozbiórka?

16
29.03.2005
Trwa szacowanie strat, jakie spowodował pożar, który w sobotę strawił część domu przy ul. Robotniczej 215. - Ten dom nie nadaje się do remontu - twierdzą mieszkańcy.
Jak informuje rzeczniczka prezydenta, Agnieszka Staszewska, miejskie służby kryzysowe, przedstawiciele ośrodka pomocy społecznej i dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych pojawili się na miejscu tuż po tym, jak pojawiła się informacja o pożarze. - Od razu uruchomiliśmy procedury związane z pomocą pogorzelcom: poszkodowanym zaproponowaliśmy pomieszczenia w hotelu przy ul. Związku Jaszczurczego oraz bezpłatne posiłki - mówi Agnieszka Staszewska. Część osób, które trafiły do hotelu, skarży się jednak na warunki, jakie tam panują. - Mamy małe dzieci, w pokojach nie ma kuchenek, żeby choć odgrzać mleko, a toalety są na korytarzach - mówi jedna z kobiet. - Dostaliśmy dwa łóżka, a nas jest czworo, w tym dwoje dzieci - skarży się mąż innej. - Robimy wszystko, aby te niedogodności usunąć, do pokoi zostaną wstawione kuchenki, jedna z rodzin dostanie też większe pomieszczenie – zapewnia Agnieszka Staszewska. – Dodatkowo, jedna z rodzin z kilkorgiem dzieci otrzymała już tymczasowo niewielkie mieszkanko. Mieszkańcy z niepokojem czekają na wyniki oględzin swojego domu. - Obawiamy się, że miasto wyremontuje dach i na tym się skończy, tymczasem od 20 lat nie było żadnych napraw, wszystko jest w złym stanie, strach chodzić po schodach, jest wilgoć i wiele razy mówiono nam, że ten dom nadaje się tylko do rozbiórki – usłyszeliśmy. - Na razie w tej sprawie nic nie mogę powiedzieć, bo trwa szacowanie strat - tłumaczy rzeczniczka. - Dopiero wtedy będzie wiadomo czy będzie potrzebny kapitalny remont. O rozbiórce na razie się nie mówi – zastrzega jednak. Sytuację części pogorzelców pogarsza fakt, że ich mieszkania nie były ubezpieczone. Zobacz także: "Pali się na Robotniczej"
SZ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Małe sprostowanie. Adres spalonego budynku to Robotnicza 214 a nie 215.
K (2005.03.29)

info

0  
  0
Ja nie widze problemu, niech mieszkańcy się "zrzucą" i postawią nowy dom. Nie widze powodu by im fundowac nowy skoro sam sobie buduje i za własne pieniądze.
Zenek Chytrusek (2005.03.29)

info

0  
  0
Ty Zenek nie za cwany jestes??? Kiedys dotyczyl mnie podobny wypadek, mojej ex spalila sie chata na 2 dni przed swietami wielkanocnymi. Niestety poza stratami materialnymi w wypadku ucierpiala siostra 10 letnia. Dach wstawili i na tym sie skonczylo a rodzice musieli 30 tys pozyczki wziac + oszczednosci zycia. Czesc domu ojciec sam wyremontowal a dlugi spalacaja od 4 lat. Zenek moze ty im postawisz chociasz schody na klatce?
prezes900rr (2005.03.29)

info

0  
  0
mam wrażenie, że ci ludzie mają za duże oczekiwania - oczywiście na nich muszą się zrzucić inni mieszkańcy elbląga czy jeśli moje mieszkanie własnościowe, które będę spłacać jeszcze 20 lat spali się to też za darmo dostanę nowe? a może miasto miało zapłacić za ubezpieczenie?
mieszkanieć elbląga (2005.03.29)

info

0  
  0
No ludzie są po prostu bezczelni. Sami nie ubezpieczyli swoich mieszkań a mają pretensję do miasta (które im pomogło) że nie zapewniło im wygodnych lokali.
MaRS (2005.03.30)

info

0  
  0
No cóż jak widać przy okazji pożaru wychodzą wszystkie inne bolączki, no bo przeciez jest okazja przypomieć o wszystkich innych zaniedbaniach i nie wykonanych remontach, a najlepiej byłoby odrazu wywalczyć nowe mieszkania. Ehhh samo życie, w koncu uczą nas tego nasi kochani politycy, skoro juz dorwą się do władzy to ciągna ile mozna. Ale drodzy mieszkańcy nie ma co przeginać, w nieszczęściu trzeba pomóc nikt nie chciałby sie znaleźć Waszym miejscu. Ale nie oczekujcie od razu nowych mieszkań, w demokracji nic za darmo, nie ma juz z czego brać. A od hotelu tez nie ma czego wymagać, mieszka tam sporo ludzi, którzy żyją tam w takich warunkach od bardzo dawna. Pracownicy ZBK dobra robota.Pozdrawiam
elblążanin (2005.03.30)

info

0  
  0
teraz są takie czasy a nie inne i nie ma nic za darmo, niech wreszcie wszyscy wezmą się do roboty a nie tylko czekają jak coś skapnie im z nikąd, bo ja już 10 lat włóczę się po stancjach i nikogo to nie obchodzi że mieszkam z 5-o osobową rodziną na 25mkw,
obserwator (2005.03.30)

info

0  
  0
Obserwator: masz 100% racji .Czlowiek pracowity,i niepatrzAcy ,ze mu sie nalezy zawsze w takich sytuacjach czuje sie pokrzywdzony (skromnie mowiAc)
z (2005.03.30)

info

0  
  0
HMM Nie ma co nieszczęście się stało to fakt, byłem naocznym świadkiem jak to się wszystko paliło i az mnie ciarki przechodziły, a po powrocie do domu pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem , czy mam aktualną polisę. Ludzie badżmy sprawiedliwi, zeby nie bylo zaraz , ze jak komuś nie pasuje miejsce jego zamieszkania to go zaraz w dym i niech dają mi nowe, a co spalilo sie i wszyscy płaczą nade mną, dawc mi tu Chate najlepiej od Mytycha.
Tomazino (2005.03.30)

info

0  
  0
A mnie i okolicznym mieszkańcom marzy się inne rozwiązanie. Mianowicie spalony dom do wyburzenia ,dla pogorzelców porządne ale nie nowe mieszkania a w miejscu po spalonym domu i rozebranej w zeszłym roku piekarni PORZĄDNY DUŻY PARKING Z ZIELEŃCAMI.Tam naprawdę nie ma gdzie zaparkować, pełno sklepów do których podjeżdżają smochody a mieszkańcy gdzie mają parkować...?Kogo to interesuje ?! Miasto, nie?! Właścieli sklepów,nie?! Właściciela apteki ,nie?! A tylko ruszyć głową i sporządzić porządny plan .Pozdrowienia dla włodarzy miasta.
(2005.03.30)

info

0  
  0