W poniedziałek wieczorem służby odpowiedzialne za monitoring czystości wód na Zalewie Kaliningradzkim (Rosjanie określają taką nazwą Zalew Wiślany) odkryły ślady ropopochodnej substancji w wodach akwenu portu w Bałtijsku. Rozlewisko jest bardzo duże i trudne do opanowania.
Jak podało wiele agencji oraz rozgłośni radiowych plama ropy w Bałtijsku rozlała się na powierzchni przeszło 90 tys. metrów kwadratowych. Zachodzi niebezpieczeństwo jej przemieszczenia przez cieśninę Pilawską w stronę wód otwartego Bałtyku. Może więc dojść do bardzo poważnej katastrofy ekologicznej.
Gazeta “Jutro” powołując się na informacje Radia “Swoboda”, podała, że sprawcami wylania mazi mogą być marynarze rosyjskiej Floty Bałtyckiej. Takie podejrzenie padło ze strony Tatiany Gryń, szefowej inspekcji morskiej w Kaliningradzie, która powiedziała, że załogi bojowych jednostek dość często spuszczają do wody ścieki, w tym substancje zawierające zużytą ropę.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, iż od środy w Kaliningradzie trwa dwudniowa niemiecko - rosyjska konferencja ekologiczna. Jej uczestnicy mają omawiać zagadnienia związane z ochroną środowiska tym regionie. Najprawdopodobniej jedbak niemieccy i rosyjscy ekolodzy nie mieli w planie pobytu w porcie w Bałtijsku. Organizatorzy postanowili pokazać gościom walory przyrodnicze Mierzei Kurońskiej.
Podsumowaniem obrad ma być podpisanie porozumienia o współpracy pomiędzy niemiecką fundacją ekologiczną i administracją obwodu kaliningradzkiego. Potem mają być wdrażane w życie programy rozwoju turystyki na Mierzei Bałtyckiej (polska jej część to Mierzeja Wiślana) oraz na Mierzei Kurońskiej.
To nie jedyny wypadek na morzu w ostatnich dniach w obwodzie kaliningradzkim. W ubiegłym tygodniu w kanale żeglugowym prowadzącym do Kaliningradu doszło do poważnej kolizji dwóch jednostek pływających. Duży statek typu Wołgo-Balt zderzył się z o wiele mniejszym kutrem rybackim. Dopiero w tym tygodniu znaleziono ciało jednego z członków załogi kutra. Drugiego rybaka uratowali marynarze jednostki uczestniczącej w kolizji. Przez kilkanaście godzin wodny szlak do portów Kaliningradu był zamknięty dla jednostek pływających, ponieważ należało sprowadzić specjalny dźwig do podniesienia z dna wraku kutra.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter