Placówka Wsparcia Dziennego miejscem dla każdego dziecka

Dzisiaj
07:00
Placówka Wsparcia Dziennego miejscem dla każdego dziecka
– Podoba mi się świetlica, bo znalazłam na niej przyjaciół, których bym nie poznała, gdybym tu nie przychodziła. Miłość od pań i przyjaźnie, to najważniejsze, co od tego miejsca dostałam – mówi 14-letnia Ola, uczennica SP nr 1 w Elblągu, która kilka razy w tygodniu po lekcjach, przychodzi na świetlicę popołudniową przy ul. Obrońców Pokoju 9 w Elblągu. Zobacz zdjęcia.

Przy ul. Obrońców Pokoju 9 w Elblągu Stowarzyszenie Inicjatorów Społecznych „Przyjazny Krąg” od pięciu lat prowadzi Placówkę Wsparcia Dziennego dla dzieci i młodzieży z rodzin dysfunkcyjnych.

– Dysfunkcją może być nawet to, że dziecko nie ma przyjaciół lub spędza za dużo czasu z telefonem – przypomina Agnieszka Jon-Dąbała, kierownik świetlicy. – Generalnie w obecnych czasach jesteśmy dla wszystkich dzieci. U nas są przede wszystkim te, które potrzebują pomocy w nauce lub wymagają zagospodarowania czasu wolnego, którym dysponują w godzinach popołudniowych.

 

Alternatywa dla siedzenia w telefonie

Z rzeczy ważnych dla wielu dzieci Agnieszka Jon-Dąbała wymienia wsparcie wychowawców, a w razie potrzeb, rozmowy z psychologiem, praca z terapeutą pedagogicznym czy kreatywne zajęcia z terapeutami (np. Arteterapia). Oferowany jest także posiłek w formie podwieczorku.

– Specjaliści od socjoterapii, terapii pedagogicznej i arteterapii przychodzą do nas, by spędzić czas z dziećmi i zawsze służą im pomocą – zaznacza kierownik placówki.

Dzieci uczęszczające na świetlicę biorą udział w wielu aktywnościach, takich jak zbiórki żywności dla Banku Żywności, organizowanie własnych kiermaszy, konkursy czy coroczne wystawianie jasełek.

– Urządzamy własną wigilię i śniadanie wielkanocne, codziennie aktywnie spędzamy wolny czas w naszym „przydomowym” ogrodzie. Mamy także możliwość spędzania czasu przy grillowaniu. Dzieci wychodzą na spacery do parku, dostają też drobne upominki z okazji urodzin, świąt, czy Dnia Dziecka, a dodatkową atrakcją na pewno są wyjścia do kina, teatru czy na basen – wylicza kierownik.

Co z tych wszystkich rzeczy, według Agnieszki Jon-Dąbały jest jednak najważniejsze?

– Myślę, że obecnie jest to pomoc w odrabianiu lekcji i nauce. Mamy dzieci w wieku od 7 do 14 lat i każde z nich wymaga wsparcia w edukacji, a nasi wychowawcy świetnie sprawdzają się w roli korepetytorów. Przychodzą do nas dzieci z pierwszej czy drugiej klasy, które nie radzą sobie z czytaniem lub pisaniem i my to z nimi ćwiczymy, motywujemy wszystkie dzieci do nauki własnej, pomagamy przygotowywać się do sprawdzianów. Nasi wychowawcy cierpliwie wytłumaczą choćby najbardziej skomplikowany temat z każdego przedmiotu. Szkoła nie zawsze jest w stanie zapewnić dzieciom zajęcia wyrównawcze, a my pracujemy codziennie i dla każdego znajdziemy czas. Nasze dzieci są tutaj pod stałą opieką, spędzają czas z rówieśnikami, więc się nie nudzą.

 

Nieważne, jaki jesteś, tutaj znajdziesz coś dla siebie”

Jednak o tym, dlaczego warto na świetlicę przychodzić, najlepiej są w stanie opowiedzieć dzieci.

Natasza ma 13 lat, chodzi do SP1 w Elblągu, a na świetlicę przychodzi codziennie od trzech lat.

– Moja wychowawczyni, pani Kasia, zabrała nas tu raz na zajęcia. Bardzo mi się spodobało i zaczęłam przychodzić – mówi.

Co najbardziej Natasza lubi w świetlicy?

– Wszystkie osoby, które tu przychodzą i opiekunów, bo są mili, fajni i zabawni. Najbardziej lubię jakieś spontaniczne zajęcia i zabawy oraz wspólne wyjścia, bo w domu nie zawsze mogę sobie pozwolić na kino, a tutaj codziennie jemy posiłek i spędzamy razem czas – opowiada Natasza. – Dzięki przychodzeniu tu, zdobyłam przyjaciół. Poleciłabym świetlicę moim znajomym z klasy, bo mają podobne zainteresowania, jak ja, więc też by się tu odnaleźli. I byłoby im łatwiej, bo mieliby już kogoś, kogo znają, czyli mnie. Ja bym ich wprowadziła.

Podobne odczucia z pobytu na świetlicy ma czternastoletnia Zuzia, która przychodzi na nią od prawie trzech lat.

– Namówiły mnie koleżanki, więc przyszłam i mi się spodobało – wspomina swoje początki. – Lubię atmosferę świetlicy. Nawet jeśli pokłócę się z kimś w szkole czy na podwórku, to tutaj się godzimy. Oczywiście, czasami też bycie tu nas skłóca, na przykład kiedy w coś gramy, ale częściej godzi. Lubię nasze rozgrzewki i podwieczorki, bo przy nich zawsze się śmiejemy.

Zuzia wyznaje, że przychodzenie na świetlicę pomogło jej zbudować pewność siebie.

– Dzięki opiekunom i zajęciom, podbudowałam swoją samoocenę i nauczyłam się, że nieważne, jaki jesteś, tutaj znajdziesz coś dla siebie. Panie zawsze nam ze wszystkim pomagają, zawsze możemy na nie liczyć. Namawiam moich dwóch kolegów, żeby zaczęli przychodzić. Myślę, że każdego by zachęciło to, że miałby wybór, kiedy chce przychodzić, a kiedy nie. I jeśli ktoś ma problemy z jakimś przedmiotem, to tutaj dostanie pomoc. Może tu siedzieć cały dzień, aż w końcu zrozumie. Fajne są wszystkie wyjścia, bo na przykład teatr nie jest tani, a my nic nie płacimy, a kształtujemy się, chodząc do teatru. Jeśli ktoś chciałby być aktorem, to ma okazję oglądać spektakle. Ja akurat chciałbym być fotografem – mówi Zuzia.

 

Nowe więzi

Amelia jest jednym z dzieci, które, choć z przerwą, przychodzą na świetlicę najdłużej.

– Są tu moi koledzy i koleżanki, z którymi mogę spędzać czas. Bardzo lubię zajęcia fizyczne, jak rozgrzewka i zabawy na podwórku – mówi jedenastolatka.

Czego Amelia nauczyła się dzięki pobytowi na świetlicy?

– Tego, że nie warto być niegrzecznym, bo to później do mnie wraca. Nauczyłam się też kontrolować emocje. Teraz wiem, że kiedy gram w piłkę i przegrywam, to nie warto płakać. Kiedyś wystarczył jeden stracony gol, bym zaczynała płakać. Teraz rozumiem, że to tylko zabawa.

Jedną z weteranek jest też 14-letnia Ola, uczęszczająca na świetlicę ponad 3 lata.

– Podoba mi się świetlica, bo znalazłam na niej przyjaciół, których bym nie poznała, gdybym tu nie przychodziła. Miłość od pań i przyjaźnie, to najważniejsze, co od tego miejsca dostałam. Nauczyłam się też panować nad emocjami. Kiedyś, gdy się denerwowałam, to od razu krzyczałam, a panie nauczyły mnie, że wszystko można na spokojnie wyjaśnić i już nie krzyczę, jestem im za to wdzięczna. Bardzo lubię też wszystkie wyjścia i chciałabym, żeby było ich więcej, bo robimy coś na nich wspólnie.

Jednym z młodszych dzieci na świetlicy jest 8-letni Miłosz, który uczęszcza na nią od początku drugiej klasy.

– Cieszę się, że mogę tu odrabiać lekcje i ćwiczyć na podwórku – mówi Miłosz. – Lubię świetlicę, bo wszystkie panie są bardzo miłe i pomocne.

 

Co musi zrobić rodzic, chcący zapisać swoje dziecko na świetlicę?

– Po prostu przyjść do nas po kartę zgłoszeniową – mówi Agnieszka Jon-Dąbała.

Pobyt dziecka na świetlicy jest bezpłatny, rodzice nie płacą również za dodatkowe aktywności, jak wyjścia na basen, ponieważ świetlica jest dofinansowana przez Urząd Miejski w Elblągu.

– Podczas wakacji, kiedy szkoły są zamknięte, my również nie funkcjonujemy, ale współorganizujemy wyjazdy na kolonie dla naszych podopiecznych. Jeden tydzień ferii zimowych również spędzamy wspólnie, zapewniając dzieciom odpoczynek z atrakcjami – mówi kierownik świetlicy.

Świetlica działa od poniedziałku do piątku w godzinach od 14 do 18.

 

Placówka Wsparcia Dziennego

działająca przy Stowarzyszeniu Inicjatorów Społecznych „Przyjazny Krąg”

ul. Obrońców Pokoju 9

512 373 749

82-300 Elbląg


Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter