W inicjatywie - oprócz policji - uczestniczą też elbląskie korporacje taksówkarskie, agencje ochrony oraz Zakład Komunikacji Miejskiej. Wszyscy zostali wyposażeni w specjalne urządzenia radiowe, dzięki którym mogą natychmiast połączyć się dyżurnym policji i poinformować go to tym, co się dzieje w mieście.
- To poprawi bezpieczeństwo w Elblągu - mówi Adam Walczyński, naczelnik miejskiego wydziału zarządzania kryzysowego. - Bezpieczniejszy będzie taksówkarz i jego pasażerowie. Pracownicy agencji ochrony będą mogli bez problemów połączyć się z policją, tak samo, jak kierowcy autobusów.
- To bardzo potrzebna sieć - wyjaśnia nadkomisarz Krzysztof Święcicki, szef Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Mamy teraz bardzo szybki dostęp do informacji. A pod numer 997, gdy jest dużo interwencji, nie zawsze można się szybko dodzwonić.
Dziś nastąpiło oficjalne otwarcie systemu. W rzeczywistości działa on już od kilku miesięcy. I są pierwsze efekty.
– Często korzystamy z systemu np. podczas wypadków, gdy zagrożone jest czyjeś życie lub wtedy, gdy klienci robią się zbyt agresywni - mówi Dariusz Gołębiowski, wiceprezes jednej z korporacji taksówkarskich.
Koszty eksploatacji sieci nie są duże. Rocznie jest to tylko kilkaset złotych. Jest szansa, że Urząd Regulacji Telekomunikacji zwolni miasto z tych opłat. Dodatkowo każdy z uczestników musiał na własny koszt kupić tzw. radio bazowe, które kosztowało około dwóch tysięcy zł.
- Nie żałujemy tych pieniędzy, bo poprawiło to bezpieczeństwo taksówkarzy - dodaje Gołębiowski.
Lista uczestników systemu jest otwarta. Policja zachęca do współpracy wszystkie firmy, instytucje, czy stowarzyszenia, których pracownicy dużo poruszają się po mieście i mogą dużo zobaczyć. Każdy z uczestników otrzyma nalepkę z logo akcji, którą można nakleić na szyby samochodów.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter