Georadar, przypomnijmy, to urządzenie, które lokalizuje przedmioty dzięki emisji fal magnetycznych. Nowa metoda sprawdziła się; wykopaliska potwierdziły, że pod ziemią są ślady drewnianych budynków.
- Odkryliśmy tzw. struktury archeologiczne, obiekty związane z działalnością człowieka, także elementy zabudowy, no i - na bardzo niewielkim obszarze - ogromną ilość rybich kości i łusek - opowiada Grzegorz Stasiełowicz, archeolog z Muzeum w Elblągu. - Wstępnie możemy powiedzieć, że był to obiekt lub miejsce, w którym prowadzona była obróbka ryb.
W tym sezonie archeolodzy zaczęli wykopaliska w rejonie, którego dotąd nie badano.
- Być może zapoczątkuje to poznanie innej części osady, nie portowo - handlowej, ale części, którą można nazwać "domową", gdzie - być może - znajdziemy ślady innego rodzaju działalności, jak choćby właśnie wspomnianej obróbki ryb - mówi archeolog.
Nadzieja na interesujące odkrycia jest tym większa, że - jak się okazało - ziemia jest w tym rejonie mniej zniszczona przez rolnicze uprawy niż na terenie, który badano przez ostatnie lata.
Truso było jedną z najważniejszych osad wczesnego Średniowiecza. Jego mieszkańcy utrzymywali gospodarcze kontakty m.in. z Hedeby na Półwyspie Jutlandzkim, Birką pod Sztokholmem czy Starą Ładogą na Rusi. Słynne emporium leżało na ziemiach Prusów, ale - jak wynika z dotychczasowych badań - założyli je Wikingowie.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter