Przyznawanie, ustalanie wysokości i wypłacanie dodatków mieszkaniowych jest zadaniem własnym gminy. Zgodnie z ustawą z czerwca 2001 roku o dodatkach mieszkaniowych w trakcie rozpatrywania wniosku może być przeprowadzony wywiad środowiskowy mający na celu weryfikację danych zawartych w deklaracji o dochodach gospodarstwa domowego ze stanem faktycznym.
- My z tej możliwości korzystamy, gdyż zdarza się, że o dodatek mieszkaniowy ubiega się osoba, która nie powinna go otrzymać - wyjaśnia Zenona Ćwiklińska, szefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Elblągu. - W deklaracji widnieje na przykład dramatyczny zarys sytuacji finansowej rodziny, a w rzeczywistości okazuje się, że na parkingu przed domem stoi luksusowy samochód, w mieszkaniu znajduje się sprzęt stereofoniczny wart ok. 5 tys. zł. Pracownik socjalny przeprowadzając wywiad środowiskowy ma więc możliwość sprawdzenia faktycznej sytuacji. Dodatek mieszkaniowy otrzymać bowiem mogą tylko osoby potrzebujące, znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej.
- Proszę się jednak nie martwić - uspokaja Z. Ćwiklińska. - Jeżeli u kogoś w domu znajdują się cenne rzeczy pochodzące jeszcze z czasów, gdy mieszkańcom powodziło się lepiej, nie dyskwalifikuje to lokatorów w oczach pracownika socjalnego. To samo dotyczy starego samochodu, który służy na przykład do odwożenia dzieci do szkoły. Zastrzeżenia z naszej strony dotyczą sytuacji, gdy wnioskodawca ubiegający się o dodatek mieszkaniowy kupuje sobie w tym czasie drogie auto czy remontuje dom. Skoro stać go na takie wydatki, to stać również na opłaty mieszkaniowe.
Na temat wywiadu środowiskowego zdania są podzielone. Klienci pomocy społecznej generalnie nie wnoszą zastrzeżeń i uwag, rozumieją, że pracownik socjalny musi przeprowadzić wywiad. Osoby, które nie korzystają z pomocy społecznej często traktują wywiad jako konieczność wynikającą z przepisów. Jest grupa osób, która mówi, że nie ma nic do ukrycia, a część ma pretensje, że muszą w swoje sprawy wtajemniczać pracownika socjalnego.
W styczniu i w lutym wnioski o przyznanie dodatku mieszkaniowego można było składać tylko w Wydziale Mieszkaniowym UM. W celu usprawnienia pracy od marca przyjmowano je również w siedzibach Zespołów Pracy Socjalnej. W pierwszym kwartale br. wpłynęło ponad 4 tys. wniosków. Pracownicy Urzędu Miejskiego szacują, że napływ w tym okresie jest wyższy od ubiegłorocznego napływu o ok. 50 procent.
- Wydaliśmy 4 tysiące decyzji w sprawie dodatków mieszkaniowych - 3400 pozytywnych i 600 negatywnych - kontynuuje Z. Ćwiklińska. - Powody do wydania decyzji odmownych były różne. Niektórzy starający się o tę formę pomocy po prostu - ze względu na swoją bardzo dobrą sytuację finansową - na nią nie zasługiwali.
Wnioskodawcy odwoływali się od negatywnych decyzji. W sumie złożono 200 odwołań, z czego 70 przekazano do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Cztery decyzje w SKO uchylono, a 11 utrzymano.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter