Od niedzieli Tuga wystąpiła ze swoich brzegów w wielu miejscach Nowego Dworu Gdańskiego m.in. na ulicy Bałtyckiej (i dalej na Żelichowie), po obu stronach mostu zwodzonego przy ulicy Sikorskiego, wzdłuż parku na ulicy Drzymały, gdzie woda dochodziła pod płot okalający dworzec PKS oraz w wielu innych miejscach. Sytuację utrudniał porywisty wiatr oraz śnieżne zawieje. Dużo pracy miały nie tylko służby melioracyjne, od popołudnia sukcesywnie brakowało prądu w różnych częściach miasta, a wraz z nim zabrakło również miejskiej kablówki. Strażacy wielokrotnie byli wzywani do wypompowywania wody z piwnic i zalanych podwórek.
Pomimo stałego monitorowania przez odpowiedzialne służby wałów w okolicach Nowego Dworu Gdańskiego i Stegny, Powiatowy Zespół Reagowania Kryzysowego postanowił 6 kwietnia ogłosić w powiecie nowodworskim alarm przeciwpowodziowy, ponieważ w wyniku złych warunków atmosferycznych oraz silnego wiatru wiejącego z północy nastąpiło spiętrzenie wody w rzekach Szkarpawa, Nogat, Tuga oraz Wisła Królewiecka. Najbardziej zagrożone były domy i obiekty usytuowane w bezpośrednim sąsiedztwie Tugi i Wisły Królewieckiej. Na rzece Szkarpawa w Drewnicy zamknięty został most pontonowy, nieczynne były promy w Kępkach i Kępinach.
- Najwyższe stany wód utrzymywały się w niedzielę od 14.00 do 20.00, kiedy to przekroczyły 35 cm - mówi Roman Heimowski z nowodworskiego oddziału terenowego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Województwa Pomorskiego w Gdańsku. - Do przelania wałów nie doszło, ale były przesiąki, szczególnie w starszych wałach. Takimi niebezpiecznymi miejscami były wały rzeki Tuga w okolicy miejscowości Tuja (gmina Nowy Dwór Gd.). Były tam miejsca, w których "brakowało" 10 cm, aby woda się przelała.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter