Przypomnijmy, przed szpitalem stoi widmo upadłości. Placówka ma około 16,5 miliona złotych długu, z którym nie może sobie poradzić. W dzisiejszym posiedzeniu rady wzięli udział ordynatorzy oddziałów: ginekologii, ortopedii i zakaźnego oraz dyrektor szpitala Jacek Perliński, który po spotkaniu powiedział nam, że lekarzy uspokoiło to, co usłyszeli.
- Najważniejsze, że rada nie myśli o likwidacji szpitala i chce go ratować - uważa Jacek Perliński. - Sami ordynatorzy chcą zmian, bo wiedzą, że istnienie szpitala w obecnej strukturze publicznego zakładu opieki zdrowotnej z czapą zadłużenia nie jest możliwe. Przyjmiemy każde rozwiązanie, które pozwoli nam pracować, optymistycznie patrzeć na przyszłość i czekać na poprawę sytuacji w służbie zdrowia.
Ordynatorzy mówili dziś o własnych pomysłach na uzdrowienie szpitala. Jak się dowiedzieliśmy, lekarze chcą sprywatyzować część oddziałów. Organizator spotkania, przewodniczący Rady Miejskiej, Janusz Nowak mówi jednak, że decyzję o tym, jaki program działań zostanie przyjęty, rada podejmie dopiero po dokładnym zapoznaniu się z sytuacją finansową i konsultacjach z ekspertami.
- Ustaliliśmy, że do połowy maja szpital przygotuje informacje, które potrzebne będą do analizy - wyjaśnia Janusz Nowak. - Chcemy też na miejscu zapoznać się ze stanem technicznym szpitala i wyposażeniem. Jest szansa, że do przygotowania programu naprawczego wystarczy nam wiedza specjalistów z naszego miasta – dodaje przewodniczący.
Kolejne spotkanie społecznej rady szpitala miejskiego planowane jest na 19 maja.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter