Służby przeciwpowodziowe zabezpieczają przerwany wał. Na jego miejsce melioranci kładą specjalne gumowe zapory.
Służby powodziowe nadal też pracują przy zabezpieczaniu brzegów rzeki w miejscowości Stalewo w gminie Markusy. Tam rzeka Balewka podtopiła jedno z gospodarstw.
Tymczasem na razie nie ma zagrożenia na rzekach Wysoczyzny Elbląskiej w rejonie Tolkmicka: Stradanki i Dąbrówki.
- Stany wód są tam na razie niskie i rzeki nie stwarzają zagrożenia powodziowego - powiedział Lech Rogowski z wydziału kryzysowego powiatu elbląskiego. - Tam praktycznie nie ma śniegu i woda "pięknie schodzi"- dodał Rogowski.
Zagrożenia nie stwarza też na razie rzeka Elbląg i Zalew Wiślany.
Służby przeciwpowodziowe obawiają się natomiast zapowiadanego na jutro silnego, północno-zachodniego wiatru, który może spowodować cofkę wód Zalewu do rzeki Elbląg i dalej do jeziora Drużno.
Najnowsze artykuły w tym dziale
A moim zdaniem...
Pozdrowienia dla " J " od Kitty.
"cofke" ??? Droga Redakcjo! Cofniecie sie - hyba?
Hej "Uprzejmy" czy nigdy nie slyszales o jezyku potocznym ani mlodziezowym?
Jezeli nie to nie wytykaj tego innym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Do "Uprzejmy": "Cofka" to wyrażenie używane przez służby zajmujące się nadzorem stanu wód. Rzeczywiście, mogłoby być w tekście ujęte w cudzysłów, bo nie każdy ma szeroki zasób słownictwa (dla niezorientowanych: przeciętny obywatel naszego kraju czynnie używa okolo 15 tys. wyrazów, biernie zaś - czyli rozumie znaczenie - ok. 30 tys. wyrazów). Jak widać należysz do uboższej językowo grupy społeczeństwa. Wśród moich 15 tys. wyrazów znajduje się owa "cofka".
Szanowny ZORIENTOWANY, odeślij proszę, UPRZEJMEGO do pierwszej lepszej encyklopedii, chocby internetowej, gdzie pod hasłem "cofka" stoi co następuje:
"Cofka, podnoszenie się lustra wody postępujące w górę biegu rzeki, powstające na skutek podniesienia się stanu wody w zbiorniku końcowym, np. morzu, jeziorze. Powstaje również w wyniku spiętrzania wody przez zaporę, jaz itp."
Tyle słownik, a odnosnie do watpliwości UPRZEJMEGO, to może miał na mysli cofniecie sie masy żołądkowej do przełyku, tylko że to wtedy nazywamy refluksem. Ja też miewam często wątpliwości natury językowej, ale od czego są słowniki tudzież encyklopedie?
Pozdrawiam Was serdecznie:-))
Gdybysmy zawsze mowili tylko to co w slowniku, to nie byloby nowych slow...i zamiast jezyka mielibysmy cmokanie, mlaskanie i chrzakniecia.