Ośmiu rolników - hodowców warzyw z okolic Elbląga żąda kilka milionów złotych odszkodowania. Podobnie, jak w przypadku pierwszej czwórki rolników, których sprawy starostwo rozpatrywało w ubiegłym tygodniu,
sąd przyznał, że zalaniu pól winne były nie tylko "zbyt obfite deszcze", ale także Zarząd Melioracji.
Odszkodowania, jakie zaproponuje im starosta będą jednak niewielką częścią żądanej sumy. Sąd działający na mocy prawa wodnego stwierdził bowiem, że odszkodowaniu podlegają tylko te zniszczone przez wodę plony, które znajdowały się na gruntach rolnych. Tymczasem ogromna większość upraw znajduje się na ziemi, która w dokumentach figuruje jako łąki.
Rolnicy nie zgadzają się orzeczeniem i zapowiadają odwołanie się do sądu cywilnego. Ich zdaniem wina za zalanie pól leży jedynie po stronie Zarzadu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu.
Wysokość odszkodowań, jakie starostwo zaproponuje rolnikom ma być znana w piątek. Pieniądze wypłacić będzie musiał ze swojej kasy marszałek województwa, do którego należy nadzór nad Zarządem Melioracji.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter