Wały są bardzo nasiąknięte wodą. Strażacy i ochotnicy wciąż kontrolują ich stan. W gminie Gronowo Elbląskie grupa około 50 osób uszczelnia osłabione wały workami z piaskiem i podwyższa je, by woda nie przelała się na pobliskie pola. Jednocześnie sprowadzono tam koparki, które udrażniają koryto rzeki. Nie ma bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców.
W rzece Elbląg poziom wody znajduje się w granicach stanu ostrzegawczego i rzeka nie grozi wystąpieniem z brzegów.
Tymczasem służby przeciwpowodziowe skarżą się na brak współdziałania z sąsiadami z województwa pomorskiego. Komitet przeciwpowodziowy w Dzierzgoniu podjął bez porozumienia z powiatem elbląskim decyzję, aby skierować wodę z zalanego polderu z powrotem do koryta rzeki Dzierzgoń. To działanie ma uchronić miejscowość Bągart przed podtopieniem. Decyzja została podjęta już kilka dni temu, ale dopiero dzisiaj służby przeciwpowodziowe dowiedziały się o tym.
Wcześniej, kiedy rzeka poważnie zagrażała miejscowościom Św. Gaj i Bągart, nadmiar wody z rzeki wylano na wspomniany polder, powiadamiając jednak o tym Dzierzgoń.
- Takie sprawy powinno się uzgadniać, chociażby po to, by na bieżąco kontrolować stan rzeki - skomentował Lech Rogowski ze Sztabu Kryzysowego powiatu elbląskiego.
Melioranci zakazali wszystkim swoim służbom poruszania się ciężkim sprzętem oraz samochodami po drogach wałowych, bo to jeszcze narusza i tak już bardzo słabą ich konstrukcję. Worki i piasek do uszczelniania wałów będą teraz dowożone wyłącznie do miejsc bezpiecznych, a na same wały - łódkami i pontonami.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter