Na okrągło myjemy ręce

6
04.08.2004
Dzisiaj i jutro ostatnia grupa żołnierzy z elbląskiej Dywizji opuści kraj i wyleci na misję stabilizacyjną do Iraku. Przemieszczenie żołnierzy, którzy biorą udział w III zmianie polskiego kontyngentu wojskowego w Iraku trwa już ponad miesiąc. Z elbląskiej dywizji służyć tam będzie w sumie około 1100 żołnierzy.
Major Zbigniew Tuszyński, który w elbląskiej dywizji był rzecznikiem prasowym, w Camp Babilon w Iraku pracuje w sztabie Wielonarodowej Dywizji. Przez cały czas przygotowań do misji zdążyliśmy się z nim zaprzyjaźnić. W Iraku jest od około dwóch tygodni. Podkreśla, że dość szybko się zaaklimatyzował, ale wszystkim żołnierzom bez wyjątku dokucza upał. - Oczywiście dłuższy pobyt na słońcu pomiędzy 12.00 lokalnego czasu a 17.00 kosztuje nas dużo potu, każdy z nas nosi przy sobie cale baterie butelek z wodą. Wszyscy, którzy są w ruchu, na patrolach na pewno to odczuwają, na szczęście nie ma żadnych chorób związanych z aklimatyzacją, są wprawdzie drobne obtarcia czy niewielkie odparzenia, ale mamy tutaj specjalny sklep, gdzie można się zaopatrzyć w zasypki i kremy. O tym, jak żyć i przetrwać w takim klimacie wiele powiedzieli nowym żołnierzom ci, którzy właśnie kończą misję w Iraku. Żołnierze z II zmiany podkreślali, że bardzo ważne jest zachowanie higieny. - Higiena przede wszystkim. Jak rano się wstaje i idzie do toalety, to obok niej są specjalne stanowiska, gdzie można myć ręce, używając też specjalnego, przeciwbakteryjnego mydła. Przed stołówką - to samo, przy wejściu do budynku, gdzie pracujemy - to samo, i tak na okrągło myjemy twarz i ręce. Żołnierze są nieco zaskoczeni tym, co jest tam serwowane do jedzenia. Jest kuchnia amerykańsko-hinduska a dania do wyboru, do koloru. - Od mięs różnego rodzaju, poprzez spaghetti, sosy, mnóstwo warzyw i owoców. Oczywiście żołnierzom dokuczają owady, niespotykane w Polsce. Komary, które tam atakują, niestety - jak mówi major Tuszyński - nie wydają charakterystycznego dźwięku, ale tną tak samo. - Tutaj są komary o wiele mniejsze, nazywamy je "tajniakami", z zaskoczenia, bez bzyczenia ukąszą i odlatują. Na szczęście te środki, które dostaliśmy w sławetnej już podręcznej kosmetyczce skutecznie je odstraszają. Żołnierze z elbląskiej dywizji obok swoich wojskowych obowiązków mają również czas dla siebie i jest w czym wybierać. - Mamy przede wszystkim polską telewizję, przygotowywane są dla nas zestawy filmów, jest biblioteka no i oczywiście spotykamy się w swoim gronie, by porozmawiać. Tak jak wszędzie, również i w Bazie Babilon pojawiły się już przekazywane z ust do ust przesądy. Na ile są prawdziwe, nikt tego nie wie, natomiast oby tylko spełniały się wyłącznie dobre wróżby. - Tu nie ma czarnych kotów, są za to psy, których niestety bardzo nie lubią Arabowie, natomiast psy, które gdzieś tam pojawiają się w bazie głaszczemy, wołamy do siebie i dla nas jest to znak, że skoro one przychodzą, to będzie wszystko dobrze. I ma być wszystko dobrze.
J

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

"Chudy" Jacek - powodzenia w Iraku. I nie odpuszczaj tym zakwefionym.
tikitak (2004.08.04)

info

0  
  0
bo musi być dobrze. i bedzie dobrze.
055 (2004.08.04)

info

0  
  0
hehehe Jaś Fasola został prasową wyrocznią od spraw Camp Babilon. Ciekawe czyw ziął swoją ulubioną grę, zdaje się INNUENDO, czy jakoś tak
(2004.08.04)

info

0  
  0
Zastanawiam się dlaczego Polacy tam właściwie są, przecież Husein został pokonany, a może to zamiast misji stabilizacyjnej, jest to misja okupacyjna?. Przypomina mi się historia armii radzieckiej która nas też "oswobodziła" a potem została do 1989 roku. Wracając do misji okupacyjnej , jeszcze nigdy w historii Polska nie była okupantem, ( dzieje sie tak tylko za czasów obecnego rzadu "starszych braci"). Po co giną tam nasi chłopcy, może ktoś będzie miał odwage zapytać rodziców poległych żołnierzy??. I jeszcze jedno- ile kosztuje nas ta wojna (przeciez jesteśmy bogaci!!) i być może za te pieniądze byłoby mniej głodnych w Polsce. Są to refleksje dla wszystkich czytających. Pozdrawiam
Zantyr (2004.08.05)

info

0  
  0
I jeszcze jedno wzbudzenie sensacji pod tytułem "komary tajniaki" jest odwróceniem uwagi od zasadniczego broblemu zasadności naszej obecności w Iraku. Przypomina mi się Film "MIŚ" i ostatnie stwierdzenie " ludzie nie będa pytać czy ten Miś był potrzebny czy nie i ile kosztował, liczy sie idea i zapotrzebowanie społeczne" Pozdrawiam
Zantyr (2004.08.05)

info

0  
  0
Zantyr: Obudz sie! A Litwa, Ukraina, Bialorus... kto nas tam prosil i chcial? Najlepiej to widac dzis, jak tam sie wiedzie polskiej mniejszosci.
(2004.08.06)

info

0  
  0