Janusz Tkaczyk, komendant wojewódzki policji w Olsztynie:
Nigdy nie miałem takiego zwyczaju, żeby moim podkomendnym zabraniać awansu, czy przeszkadzać w awansie. Dla komendanta Starańczaka jest to awans i cieszę się, że to spotyka mojego podkomendnego. Owszem, województwo traci bardzo dobrego policjanta, ale tego policjanta zyskuje społeczństwo województwa pomorskiego i cała policja ma go nadal. Myślę, że komendant Starańczak zasłużył sobie na awans.
Henryk Słonina, prezydent Elbląga:
To jest duża strata dla miasta, tym bardziej, że bardzo dobrze nam się układała współpraca z panem Starańczakiem. On zna miasto, zna problemy miejskie, był bardzo mocno zaangażowany w realizację programu "Bezpieczne miasto". Trudno przytaknąć: "Tak, niech odchodzi", ale oczywiście ma prawo do awansu.
Sławomir Jezierski, starosta powiatu elbląskiego:
Szkoda, że tak dobry policjant odchodzi do innego województwa, chyba, że my za panem komendantem przejdziemy do pomorskiego. Wtedy będziemy dalej mieli dobrego komendanta. Starańczak miał pomysły i je konsekwentnie realizował - to jest najważniesze.
Krzysztof Startańczak, odchodzący do Gdańska Komendant Miejski Policji w Elblągu:
To jest dla mnie następne wyzwanie. Myślę, że następcy zostawiłem dobrą jednostkę, która nie ma i nie będzie miała długów, która jest dobrze wyposażona i ma - co najważniejsze - dobrych policjantów. O tym jestem przekonany. Decydując się na przejście do Gdańska, zdaję sobie sprawę z tego, że teraz będę dbał o bezpieczeństwo właśnie w tamtym regionie. To nie znaczy, że zapomnę o Elblągu. Muszę być jednak lojalny w stosunku do miasta, do którego idę. Mam takie ambicje, żeby po jakimś czasie policja gdańska była najlepszą policją spośród wszystkich dużych miast.
Zobacz także: "Komendant odchodzi"