Koalicja Obywatelska poinformowała nas ustami swoich lokalnych liderów, że „nie są to już wybory między programami różnych partii, ale wybory między tym, czy chcemy Polski w Europie czy wypchniętej z Europy, czy chcemy Polski praworządnej czy takiej, w której odbywa się gwałt na praworządności. I to dziś jest ważniejsze niż budowanie konkretnego programu dla Polaków.”
W zasadzie pewna logika w tym jest. Po co potencjalnym wyborcom program wyborczy? Jeszcze, nie daj Boże, ktoś potraktuje go poważnie. Potem, jak po wyborach samorządowych, trzeba by było się z niego wycofać, mrugając szelmowskim oczkiem do naiwnych wyborców. Szkoda fatygi. Lepiej trochę sloganów z namaszczeniem przekazać, a potem, drodzy wyborcy, pocałujcie misia w d…..
Podstawowa różnica między PIS a PO polega na tym, że jeśli PIS obiecuje, że coś zrobi, to zrobi. Nawet jeśli jest to demontaż systemu prawnego czy zniechęcanie obcego kapitału. Jeśli natomiast PO obiecuje, że coś zrobi, to obiecuje. Nawet jeśli to tylko letnie kąpielisko dla mieszkańców. Poza tym PIS program ma, i to taki niestety, którym przekonuje coraz więcej Polaków. PO, jak widać, nawet się nie wysila. Za to zbieżność jest oczywista – jedni i drudzy chcą władzy, pieniędzy i stanowisk. Przyznać jednak wypada, że PIS jest bardziej skłonny do dzielenia się z innymi. PO serwując wzniosłe słowa, na co dzień pokazuje, jak mało ją w rzeczywistości wyborcy interesują. I choć mówi o praworządności, za nic ma prawo i nakładane przez nie obowiązki nawet w tak małej sferze, jak ta samorządowa.
Podstawowym zadaniem rady gminy jest stanowienie o kierunkach działania wójta i przyjmowanie sprawozdań z jego działalności. I tu znowu otwarto wielkie pole do żartów. Kilkakrotnie słuchałam sprawozdania prezydenta z działalności między sesjami. Do jego najważniejszych obowiązków należy gospodarowanie mieniem komunalnym i wykonywanie budżetu, ale na próżno by doszukiwać się w sprawozdaniu informacji na ten temat. Można za to odnieść wrażenie, że cała jego aktywność sprowadza się do uczestniczenia w uroczystościach, obchodach, imprezach. Czasami zbłąkany radny PIS zapyta o rozmowy w gorącym temacie dostaw i cen ciepła w przyszłości, ale zaraz pokornie zniesie zbywanie pod pretekstem poufności handlowej. Zasada jawności działania organu wykonawczego i podległości radzie miasta dawno uległa zapomnieniu. O dysponowanie budżetem, wydane pieniądze, podpisane umowy - nikt nawet nie śmie się upomnieć.
Z niezaspokojonej ciekawości zerknęłam więc do rejestru umów zawartych w pierwszych miesiącach tego roku. Najbardziej wzruszyło mnie finansowanie działań Elbląskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, czyli dziecka specjalnej troski obecnych władz. Poza dużymi kwotami przeznaczonymi na odbieranie odpadów czy bieżące remonty nawierzchni dróg i chodników, znalazły się też umowy na zbieranie i magazynowanie zwłok dzików, przechowywanie materiałów powstałych w trakcie remontów dróg czy 91.525,23 zł na dekorowanie flagami miasta w tym roku. No to będzie na bogato. Swoją drogą 1,6 mln zł wydane na 2-letnie ubezpieczenie mienia miejskiego to też niezła suma. Chyba nie doceniłam miejskiego majątku.
Teraz przynajmniej wiem, dlaczego takie dyrdymały radnych KO nie interesują. Mają ważniejsze sprawy na głowie – będą ratować Polskę. Chociaż to trochę nietypowe, że największe miejskie milczki mają nas przekonać, że warto głosować na KO. A może czeka nas wielka niespodzianka i nagroda? Może tylko nie wiemy, że bierzemy udział w konkursie na najbardziej śmieszną kampanię wyborczą albo na najdziwniejszą gminę?
Odkąd powstała Platforma Obywatelska, prawie zawsze na nią głosowałam i naprawdę chciałabym to robić dalej. Zacytuję jednak to, co napisał ostatnio red. Jacek Żakowski na swoim fb. „Platformo, tak trudno na ciebie głosować. Dlaczego robisz wszystko, żeby było jeszcze trudniej?” To naprawdę jakiś fenomen. Ktoś, anonimowo oczywiście, zarzucił mi ostatnio, że atakuję KO i „gniazdo własne” kalam. Kochani, to nie jest moje gniazdo, ani żadnego innego wyborcy. To, że uwiliście sobie wygodne gniazdka na naszej naiwności – to fakt. Ale już dawno swoich wyborców dziobami z tego gniazda powypychaliście. Zrozumcie więc, że to po prostu desperacka próba obudzenia was i skorzystajcie z tej krytyki, jeśli potraficie. Jeszcze jest czas. Dajcie w końcu swoim wyborcom, szansę, byśmy mogli na was zagłosować.
Maria Kasprzycka, elblążanka
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter