Termin spotkania został wybrany niezbyt fortunnie: piątek o godzinie 13. Mimo to sala biblioteki w Krynicy Morskiej była pełna. To jest temat, który w nadmorskim mieście budzi emocje. Wśród mieszkańców Krynicy Morskiej są zwolennicy budowy Kanału, ale sala w bibliotece zdominowana była przez przeciwników inwestycji. - To jest priorytet tego rządu, kanał żeglugowy powstanie, ale będziemy chcieli zminimalizować negatywne skutki tej inwestycji – Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej nie dał kryniczanom żadnej nadziei, że przekopu nie będzie.
Sala reaguje śmiechem
Urzędnicy odpowiedzialni za inwestycję przekonywali, że alternatywnej drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej do Elbląga nie ma. - Pogłębienie Szkarpawy jest droższe niż przekopanie mierzei – stwierdziła Anna Stelmaszyk- Świerczyńska, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni.
- Kiedy powstanie kanał żeglugowy, okręty polskiej Marynarki Wojennej będą mogły swobodnie wpłynąć na Zalew Wiślany. Dzięki temu poczują się państwo bezpiecznie – przekonywał kmdr Krzysztof Rychlewski z Biura Infrastruktury Specjalnej Ministerstwa Obrony Narodowej.
Jego słowa sala skwitowała śmiechem. Nie pomagały zapewnienia ministra, że „będzie dobrze” i „z minimalnymi utrudnieniami”. Mieszkańcy nie dawali się przekonać, ale też minister nie przywiózł do Krynicy żadnych konkretnych rozwiązań i propozycji.
- My wszyscy wzięliśmy kredyty, pobudowaliśmy ośrodki dla turystów. I tylko na nich zarabiamy. Latem w Krynicy przebywa jednocześnie 30 tys. gości. Jakie możemy mieć zapewnienia, że będziemy mogli pracować i zarabiać na życie i spłatę kredytów?– zwracał uwagę Dariusz Labuda, radny i przedsiębiorca z Krynicy.
- Mieszkańcy Krynicy Morskiej oczekują od rządu zabezpieczenia i gwarancji, jeżeli coś pójdzie nie tak. Jeżeli plaże będą zanikać, nastąpi katastrofa ekologiczna – mówił Adrian Bogusłowicz, przewodniczący z Lokalnej Organizacji Turystycznej w Krynicy Morskiej.
Mieszkańcy mają szereg postulatów mających zrekompensować ich straty z tytułu budowy i funkcjonowania kanału. Chcieliby m.in. stworzenia w Krynicy strefy wolnocłowej. - Chodzi nam o stworzenie strefy wyłączonej ze wspólnej unii celnej i wspólnego podatku VAT Unii Europejskiej [UE reguluje minimalną wysokość podatku VAT w krajach członkowskich – przyp. SM] podobnej do Helgolandu w Niemczech. Żadnych fabryk, tylko turystyka i może w przyszłości uzdrowisko – Dariusz Labuda, przedstawił jedną z propozycji.
Odpowiedź ministra była zaskakująca. - To dotyczy fiskalizacji naszego kraju. Jeżeli powstanie taka inicjatywa, musi ona dotyczyć szerszych obszarów. Jeżeli będzie to przeprowadzone w taki sposób, że okaże się, że jest to pozytywne dla Polski, to ja nie widzę większych problemów. Ale nie jest to kompetencja Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej – mówił minister.
Sala biblioteki w Krynicy Morskiej wypełniła się do ostatniego miejsca (fot. Sebastian Malicki)
Obawy wzbudzały też przekształcenia przyrodnicze w obrębie kanału i toru wodnego. - Mierzeja Wiślana jest wyjątkowym miejscem w skali światowej. Turyści przyjeżdżają tutaj oglądać prawdziwą przyrodę. Ta inwestycja ją zniszczy – twierdziła Małgorzata Chmiel, poseł PO z tego okręgu.
- Nie .jesteśmy pewni, jak to będzie wyglądać. Nie mamy informacji wynikających z badań dotyczących tej inwestycji. Dopiero po ich przeprowadzeniu będziemy wiedzieli, jaka będzie skala zmian przyrodniczych – uspokajał Marek Gróbarczyk.
- Wpiszcie mierzeję na Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO – prosił Edmund Dobroliński, mieszkaniec Krynicy Morskiej.
Co z dojazdem do Krynicy?
Obawy wzbudzały kwestie dojazdu do Krynicy. Tutaj zagrożenia są bardziej poważne. Do Krynicy prowadzi jednopasmowa droga. Poważnym problemem może być zabytkowy most w Rybinie, który ma ograniczoną nośność i może nie udźwignąć ciężaru samochodów dowożących materiały na budowę. - Przedsiębiorcy i większość mieszkańców samego przekopu się nie boi. My obawiamy się, co będzie z dojazdem do Krynicy Morskiej w trakcie budowy? – pytał Dariusz Labuda.
- Chcemy zmodernizować drogę do Krynicy. Jedyny problem to konieczność porozumienia się z marszałkami województw, ponieważ droga do Krynicy jest drogą wojewódzką i nie podlega jurysdykcji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad . Zanim zaczniemy budowę właściwego kanału, zbudujemy mosty i drogę tak, aby zminimalizować utrudnienia na drodze podczas budowy - obiecywał Marek Gróbarczyk.
Elbląg na cenzurowanym
Dostało się także Elblągowi. W opinii mieszkańców Krynicy Morskiej kanał ma powstać tylko dla korzyści naszego miasta i nikt inny nie będzie miał z jego powstania szczególnych zysków. - Elbląg od wielu lat domaga się bezpośredniego dostępu do Bałtyku. Chcemy tylko tego, co było przed II wojną światową – toru wodnego do Elbląga o głębokości 5 metrów. Port w Elblągu nie jest konkurencją dla portów trójmiejskich. A cała inwestycja nie jest robiona tylko pod przeładunki w elbląskim porcie. Liczymy tez na napływ turystów wodnych – obecny na spotkaniu prezydent Elbląga Witold Wróblewski bronił budowy kanału.
Mieszkańcy przyszli na spotkanie z ministrem pełni wątpliwości. I też z wątpliwościami wyszli. - Nie przekonał pan nas, panie ministrze. Nadal jesteśmy na nie – tymi słowami Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej podsumował spotkanie.
Minister obiecał kolejne spotkania z mieszkańcami.