W podziemiach fromborskiej archikatedry naukowcy będą próbowali zlokalizować kryptę biskupią, a w niej miejsce wiecznego spoczynku zmarłego w 1512 roku biskupa warmińskiego Łukasza Watzenrode.
- Najpierw chcemy rozeznać sytuację w krypcie, która znajduje się pod prezbiterium katedry. Dlatego w tym roku badania będą polegały głównie na bardzo dokładnych pomiarach po to, by zlokalizować kryptę biskupią - wyjaśnia prof. Jerzy Gąssowski z Wyższej Szkoły Humanistycznej w Pułtusku. - Jest ona prawdopodobnie zamurowana. Właściwe badania krypty, w której spodziewamy się odkryć pochówek biskupa, odbędą się w przyszłym roku.
Zanim jednak ktokolwiek wejdzie do podziemi, teren poszukiwań trzeba odpowiednio przygotować.
- Istnieje niebezpieczeństwo, że są tam szkodliwe bakterie, potrzebna jest więc dezynfekcja. Trzeba też zainstalować solidne drzwi do podziemi. To wszystko powinno zostać wykonane w tym tygodniu - prof. Gąssowski uważa, że po przeprowadzeniu prac wstępnych poszukiwaczom nie będzie grozić żadne niebezpieczeństwo ze strony mikrobów. – Myślę, że dezynfekcja wystarczy, chociaż jesteśmy przygotowani na to, by na wszelki wypadek posługiwać się maskami, które usuną wszelkie zagrożenia. Inna sprawa, że aktywny udział w badaniach będzie mogła wziąć ograniczona liczba osób.
Poszukiwania szczątków Mikołaja Kopernika, a teraz jego wuja, wyraźnie ożywiły zainteresowanie Fromborkiem.
- Odwiedza nas teraz więcej osób - potwierdza burmistrz miasteczka Krystyna Lewańska. - Mam nadzieję, że turyści przekonają się, że warto u nas zostać dłużej niż tylko jeden dzień.
Proboszcz bazyliki archikatedralnej ks. Tadeusz Graniczka wierzy, że archeologom uda się odnaleźć miejsce pochówku biskupa. - Myślę, że będzie to łatwiejsze zadanie niż w przypadku szczątków Mikołaja Kopernika - uważa proboszcz.
Tymczasem dzięki wsparciu Fundacji Bankowej im. Leopolda Kronenberga trwają poszukiwania innych krewnych astronoma oraz badania szczątków znalezionych we Fromborku w ubiegłym roku. Badania mają na celu wyizolowanie kodu DNA. Jak orzekli naukowcy, na 97 procent są to szczątki Kopernika. Stuprocentową pewność dałoby porównanie ich kodu genetycznego z kodami innych krewnych astronoma.
- Jeśli uda nam się odnaleźć żyjących krewnych ze strony matki czy ciotki Kopernika, będzie można pobrać próbki DNA. To może być ślina czy łza, potrzeba bardzo niewiele materiału biologicznego. Wtedy porównamy to z DNA szczątków znalezionych rok temu. Z ostatnich informacji, jakie posiadam, wynika, że w ustalaniu krewnych Kopernika jesteśmy w XVIII wieku, czyli powoli zbliżamy się do współczesności - uśmiecha się profesor.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter