Jak twierdzą świadkowie, bójkę sprowokowali w drugiej połowie meczu kibice z Elbląga. Jeden z nich rzucił butelkę w stronę fanów miejscowej drużyny. Podczas bójki chuligani wyrywali ławki i betonowe elementy ogrodzenia. Rzucali też butelkami.
- Nic mi nie wiadomo o rannych zarówno po stronie kibiców, jak i policjantów - powiedziała Anna Kos, powiedziała rzeczniczka braniewskiej policji.
Wśród zatrzymanych chuliganów jest 18 nieletnich. Ci zostali zwolnieni do domów, pozostali przebywają natomiast w Policyjnej Izbie Zatrzymań. Wszystkim postawione zostaną zarzuty zakłócenia porządku, za co grozi grzywna lub kara ograniczenia wolności. Organizator meczu, prezes drużyny Number One zorganizował mecz niejako na własne ryzyko. Chociaż burmistrz - co jest wymagane przy okazji takich imprez - wyraził zgodę na mecz piłkarski, policja wydała negatywną opinię na temat organizacji spotkania.
- Z naszej strony zabezpieczaliśmy mecz tak, jak to robimy zazwyczaj, natomiast nie wydaliśmy pozytywnej opinii co do organizacji meczu, ze względu na to, że było to spotkanie podwyższonego ryzyka - dodała Anna Kos. - Jest to jednak tylko opinia, a nie zakaz, w związku z tym mecz się odbył. Będziemy sprawdzać teraz otrzymane przez prezesa klubu zgody i niewykluczone, że skierujemy do sądu wniosek o jego ukaranie.
Niedzielny mecz w Braniewie oglądało około 700 osób. Spotkanie zostało przerwane w 55. minucie przy stanie 2:0 dla zespołu z Braniewa. Elblążanie grali już w tym czasie w osłabieniu po tym, jak czerwoną kartkę za faul na przeciwniku otrzymał Dariusz Kaczmarczyk.
Zobacz także: "To już jest koniec"
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter