Kto powie prawdę?

4
11.05.2001
Projekt połączenia Teatru Dramatycznego i Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Elblągu w jedną placówkę kulturalną pn. Centrum Spotkań Europejskich budzi wiele emocji w środowisku artystycznym. Na forum publicznym toczą się boje słowne między dyrektorami obu placówek. Wypowiedzi są rozbieżne, niejasne, a nie rzadko również złośliwe. Który z dyrektorów mówi prawdę?
Fakty podawane przez obie strony różnią się między sobą, a polemika prowadzona jest w tonie wzajemnych oskarżeń, złośliwości i insynuacji. Dlatego też Jacek Nowiński, dyrektor WOK skierował do Dariusza Bartona, dyrektora elbląskiego teatru listę pytań, na które odpowiedzi mają rozwiać liczne wątpliwości. Pytania są konkretne i bardzo dokładne (przypomnienie dat i godzin prowadzonych rozmów). Dotyczą działań prowadzonych wspólnie przez obu dyrektorów. Działania te miały doprowadzić do połączenia placówek i partnerskiego nimi zarządzania. Czy to prawda, że w lipcu 2000 roku doszło do spotkania dyrektora Teatru i dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Kultury, na którym to rozmawialiśmy po raz kolejny o połączeniu instytucji? - m.in. takie pytanie zadał Dariuszowi Bartonowi Jacek Nowiński. - Jest to prawda, spotkaliśmy się z dyrektorem Nowińskim, a tematem rozmów była przyszłość naszych placówek w związku ze zmniejszającą się dotacją z Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie - odpowiada Dariusz Barton. - Spotkanie nie zakończyło się jednak żadnymi zobowiązującymi decyzjami. Kolejne pytania dyrektora WOK dotyczą spotkań i rozmów, które przeprowadzali wspólnie z dyrektorem elbląskiej sceny (miesiąc po miesiącu). J. Nowiński próbuje dowieść, że D. Barton rozmawiał z nim na temat fuzji placówek i ten doskonale wiedział, jakie przyniesie ona korzyści, a co najważniejsze zdawał sobie sprawę, że tylko fuzja pozwoli utrzymać teatr w Elblągu. Na większość zadanych pytań Dariusz Barton odpowiedział twierdząco - tak, wspólnie z J. Nowińskim podpisał i wysłał do Urzędu Marszałkowskiego pismo jednoznacznie deklarujące chęć połączenia; tak, podczas spotkania z Ireną Petryną, marszałkiem województwa warmińsko - mazurskiego oraz dyrektorem Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego Bogdanem Pierechodem podpisał wspólnie z dyrektorem WOK analizę SWOT oraz proponowany harmonogram działań; tak, przekazał dyrektorowi WOK niezbędne materiały do przygotowania analiz ekonomicznych, kadrowych i programowych (statut, regulamin i analizy finansowe teatru). - Załoga teatru nie zgodziła się natomiast na spotkanie z Jackiem Nowińskim, mimo że ten przejawiał taką chęć - dodaje D. Barton. - Ponadto dyrektor WOK sugeruje, że powinienem poinformować go o zmianie swojej decyzji. Nie mam takiego obowiązku. Z wypowiedzi wynika, że Dariusz Barton jeszcze w 2000 roku rozpoczął rozmowy z Jackiem Nowiński na temat fuzji obu instytucji, podejmował wraz z nim decyzje dotyczące obu placówek, podpisywał nawet dokumenty i deklaracje, nic informując o tym pracowników teatru. Gdy sprawa wyszła na jaw dyktor Barton zaczął wycofywać się z deklaracji i popierać załogę, która zdecydowanie nie zgadza się na połączenie z WOK. Zobacz także "Teatr nie chce fuzji"
A

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Moim zdaniem proponowana nazwa pod jaka mialby wystepowac osrodek po fuzji jest bzdurna. A moze by tak nazwac go Osrodek przyjazni polsko - radzieckiej?
Marcin (2001.05.12)

info

0  
  0
Nasze biedne społeczeństwo ma zawsze szczeście do ludzi , którzy dużo gadają , obiecują, robią plany ( jak nasz rząd ) , ale kiedy dochodzi do realizacji to tylko najważniejsze są stołki - kasa, kasa .......i tylko ona ! Gdze w tym wszystkim my mieszkańcy ? Jak coś obiecujesz to miej honor to realizować, albo won jak nie potrafisz dotrzymać słowa! PS. Przepraszam po co te nerwy i tak zrobią jak chcą!
Adam (2001.05.13)

info

0  
  0
"Po co te sfary głupie, wszak i tak zginiecie w zupie" a Sejmik Warmińsko_Mazurski Was pogodzi.
Drzazga (2001.05.14)

info

0  
  0
nic dodać, nic ująć. Im dalej w las tym więcej drzew a "Ten komu się morze zdarzy przepłynąć, może w dunajcu zginąć". I tak nikt nie ma kasy a kultura i sztuka jest na takim poziomie jaki obserwujemy.
uczennica (2001.05.15)

info

0  
  0