Kotwice dostały drugie życie

21
15.01.2018
Kotwice dostały drugie życie
Kotwice zostały wyeksponowane wzdłuż brzegu rzeki Elbląg (fot. Michał Skroboszewski)
Międzyzdroje mają swoją Aleję Gwiazd, a Elbląg ma … aleję kotwic. Tak, oczywiście żartobliwie, można określić nabrzeże w pobliżu ul. Niskiej, gdzie wyeksponowanych zostało 11 kotwic. Przez dziesiątki, a nawet setki lat spoczywały na dnie Bałtyku, a teraz ustawione na postumentach cieszą oczy wodnych turystów. Największe kotwice zostały wyprodukowane w Zamechu, wróciły więc do domu. Zobacz fotoreportaż.
Mariusz Hejnowicz, właściciel jednej z firm mieszczących się nad rzeką Elbląg, jako „wilk morski” szczególnie upodobał sobie kotwice wyłowione z wód Bałtyku. Przez lata polował, wyszukiwał, skupował, aż jego kolekcja powiększyła się do ok. 30 sztuk.
   Kotwice wyciągane były na powierzchnię najczęściej podczas prac pogłębiających lub oczyszczających dno Bałtyku. I te właśnie - zgubione przez statki, nie mogące rozstać się z jednostkami zatopionymi, również w wyniku działań wojennych - okazy skupował Mariusz Hejnowicz.
   Są to różnego rodzaju kotwice, różnej wielkości - niektóre mierzą nawet 4,5 m – i różnej wagi – od 2 do 11 ton. Po wydobyciu oblepione były muszlami, ślimakami i mułem, konieczne było więc ich oczyszczenie i pomalowanie czarną, młotkową farbą: - Aby dobrze eksponowały się w słońcu – mówił nam w czerwcu ub. r. Mariusz Hejnowicz, zdradzając pomysł na ekspozycję kotwic wzdłuż linii brzegowej rzeki Elbląg. Co stało faktem.
   Turyści i mieszkańcy, którzy z wody popatrzą na nabrzeże w pobliżu ul. Niskiej, na pewno nie ominą wzrokiem 11 okazałych kotwic ustawionych na postumentach.
   - Te największe są nasze, zamechowskie – cieszy się Mariusz Hejnowicz. - Zostały wyciągnięte z wód Bałtyku, przebyły długą drogę i - można powiedzieć - wróciły do domu.
   Najtrudniej było je tak ustawić, by się nie przewróciły.
   - W wodzie to przecież była ich główna robota, a teraz trzeba je było tego „oduczyć” - wyjaśnia Mariusz Hejnowicz. - Każdy postument powstał z myślą o konkretnej kotwicy; każda została na nim ustawiona, zabezpieczona, przyspawana.
Kotwice dostały drugie życie
Ozdobą kolekcji są kotwice wyprodukowane w Zamechu (fot. MS)
Kotwice sprawiły, że na mapie miasta powstał charakterystyczny punkt.
   - Już niemieccy turyści przepływający obok na hausbootach „pstrykali” zdjęcia, a dzieciaki, które nas odwiedzały, wdrapywały się na kotwice i tak pozowały do zdjęcia – mówi z uśmiechem Mariusz Hejnowicz. - Z naszej ekspozycji zadowolony jest także Urząd Morski, bo kotwice stanowią pewną historyczną wartość. Przeleżały w wodzie długie lata i dostały drugie życie. A mogły przecież trafić na złom – zauważa.
   Więcej kotwic w tym miejscu nie stanie, bo – zdaniem pomysłodawcy ekspozycji – już te tworzą architektoniczną całość. Jednak pomysł „zakotwiczył się” w głowie Mariusza Hejnowicza na tyle, że postanowił...: - Tam, gdzie będzie pojawiać się nasza firma, tam staną kotwice. Może nie 11, bo tyle może ich w Bałtyku już nie być, a wyprodukować trudno (śmiech). Ale po jednej, najlepiej zamechowskiej.
   
   
A

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Piękna inicjatywa, fajnie że prywatni przedsiębiorcy zabiegają o to aby to miasto czymś wyróżnić. Władze miasta na czele z Wróblewskim mam wrażenie że zasnęły snem zimowym który trwa zbyt długo.
saj (2018.01.15)

info

46  
  1
Ale czad! Super pomysł.
Imbryk (2018.01.15)

info

31  
  0
Super :) jak wspomiano wyżej prywatni więcej niż miasto.
(2018.01.15)

info

29  
  0
Ja bym je ustawił na trawniku pomiędzy mostami zwodzonymi (od strony ul. Warszawskiej). Była by to dodatkowa atrakcja dla turystów którym brakuje atrakcji na starówce.
ythtyt (2018.01.15)

info

31  
  0
Pięknie, trzeba mieć fantazje i pieniądze
łomatko (2018.01.15)

info

23  
  0
Szkoda, ze stoja na terenie niedostepnym dla standardowego turysty i mieszkanca.
(2018.01.15)

info

32  
  1
W tym miejscu zamiast kotwic, mogłyby cumować jednostki i można by organizować przeładunki. Niestety jeśli ktoś ma podejście jak z Marsa, to zostaje mu zrobienie muzeum. ..
znafcatematu (2018.01.15)

info

4  
  2
Cóż, szkoda, że nie są ogólnie dostępne dla mieszkańców i turystów, ale rozumiem, że zostały wydobyte z morza i odrestaurowane za prywatne pieniądze. Zostały postawione na - jak rozumiem - prywatnym terenie firmy.
ghats (2018.01.15)

info

20  
  0
Szkoda, że firma nie dogadała się z miastem i nie postawiła tych kotwic na bulwarze na przykład. świetna promocja i miasta i firmy, atrakcja turystyczna, w dobie przekopu i morskich aspiracji Elbląga wszystkie telewizje robiąc materiał o Elblągu robiły filmowe ujęcia tego. .. .a tak? fajna inicjatywa, której pies z kulawą nogą nie zobaczy, bo kto tam chodzi?
zenekniezenek (2018.01.15)

info

17  
  0
Drodzy czytelnicy, zanim zaczniecie zachwalać tego typu pomysły (oczywiście sam w sobie jest ciekawy), dowiedzcie się więcej na temat tego miejsca, które mogłoby mieć spore znaczenie w obsłudze portu. Nie bylibyście już tak pozytywnie nastawieni. Pozdrawiam tych, którzy są w temacie.
pracownikportu (2018.01.15)

info

7  
  5