Mecenas Lech Obara, który reprezentuje przed sądem byłych pracowników Biedronki, uważa, że ten proces powinien wkrótce się zakończyć.
- Wyrok, który powinien zapaść już niedługo, jest nam potrzebny, bo dzięki niemu będzie można zacząć sprawy koleżanek pani Bogusławy i innych pracownic - uważa Obara.
Lech Obara jest niemal pewien, że sprawa Bogusławy T. zakończy się jej wygraną, bo – zdaniem prawnika - nie ma tu żadnych wątpliwości, że kobieta jako kasjerka pracowała w godzinach nadliczbowych i wykonywała wiele innych prac, które z obsługą klientów sklepu miały niewiele wspólnego.
- Oczywiście podnoszono w procesach sprawę, że kierownicy, jak np. Bożena Łopacka, mają nienormowany czas pracy, ale przecież nie można przekraczać 40 godzin ustawowego czasu pracy - twierdzi mecenas.
Dzisiaj przed sądem zeznawała koleżanka z pracy Bogusławy T.
- Każdy kasjer w godzinach pracy i po godzinach rozkładał towar z tirów, przebierał warzywa albo sprzątał sklep lub magazyn. Zazwyczaj każdy pracownik był w pracy co najmniej o dwie godziny dłużej, niż przewidywała to jego umowa o pracę - zeznała Barbara G.
Kolejna rozprawa i przesłuchanie następnych świadków w procesie Bogusławy T. odbędzie się jutro.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter