Sprawa księdza Grzegorza z Młynar poruszyła nie tylko mieszkańców tego miasta. Ksiądz twierdzi, że został wezwany do Kurii, gdzie poinformowano go o anonimowym piśmie, w którym ktoś oskarża go o molestowanie. Został zawieszony w obowiązkach kapłana i proboszcza, musiał opuścić parafię, przebywa obecnie w Elblągu.
W poniedziałek Prokuratura Rejonowa w Elblągu w odpowiedzi na nasze pytania poinformowała, że wszczęła dochodzenie w sprawie "dopuszczania się innych czynności seksualnych wobec nieletniej pokrzywdzonej przez ustalonego księdza w Elblągu".
Kiedy miało dojść do tych czynów (z treści pisma prokuratury wynika, że miał być więcej niż jeden), tego prokuratorzy nie chcą zdradzić, powołując się na potrzebę "prawidłowego zabezpieczenia postępowania karnego".
- Zawiadomienie w tej sprawie złożył 14 czerwca delegat biskupa elbląskiego ds. ofiar wykorzystywania seksualnego i nie jest to zawiadomienie anonimowe" - informuje Jarosław Żelazek, prokurator rejonowy.
Czy to oznacza, że list, jaki dotarł do Kurii, nie był anonimowy, jak uważa ksiądz? Zapytaliśmy o to ponownie w prokuraturze. Czekamy na odpowiedź także z Kurii Diecezji Elbląskiej.
Aktualizacja z wtorku: Prokurator rejonowy w Elblągu Jarosław Żelazek poinformował nas dzisiaj, że w zawiadomieniu skierowanym do prokuratury w tej sprawie od delegata biskupa są wymienione dane osoby, która miała być pokrzywdzona przez księdza. - To dzisiaj dorosła już kobieta, która w chwili popełnienia czynów, o których mowa w zawiadomieniu, miała dziewięć lat - powiedział nam Jarosław Żelazek.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter