Jak to z informacją bywa

5
14.05.2002
Na uporządkowane przez mieszkańców osiedla Kopernika boisko na tyłach hotelu "Żuławy" wjechał ciężki sprzęt budowlany. - Nie wiemy, co się dzieje - mówią mieszkańcy osiedla.
Maszyny od kilku dni porządkują teren zabaw i spacerów mieszkańców bloków przy Królewieckiej i okolicznych. - Sami kilka lat temu przygotowaliśmy boisko dla naszych dzieci, postawiliśmy i pomalowaliśmy ławki i teraz się to niszczy - denerwują się mieszkańcy osiedla. - Nikt nas nawet nie poinformował o tym, że coś się tu będzie działo. A zdarzyło się sporo. W grudniu ubiegłego roku Urząd Miejski sprzedał bowiem w przetargu teren o niecałych 3 tysiącach metrów powierzchni hotelowi, który starał się o to od lat. Do UM trafił już protest mieszkańców osiedla przeciwko sprzedaży działki i likwidacji boiska. Naczelnik wydziału mienia komunalnego Urzędu Miejskiego Janusz Augustynowicz jest zdziwiony protestami. Mówi, że procedury uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania, a później sprzedaży działki, były długie i jawne. Plan jest zresztą świeży - Rada Miejska uchwaliła go w roku 1999. - Wszystkie dokumenty w sprawie planów i przetargów ogłaszane są w prasie i na tablicy ogłoszeń Urzędu i wszyscy, którzy chcieli się nimi zainteresować bądź złożyć protest mieli sporo czasu - wyjaśnia Augustynowicz. - Pojawia się tu oczywiście problem uciążliwości, jakie przyniesie zmiana właściciela ziemi i planowane przez niego zmiany, ale jeśli mieszka się w śródmieście, trzeba mieć świadomość, że inwestycje i zagęszczenie budynków są tu czymś naturalnym. Obawy części mieszkańców nie powinny się jednak, przynajmniej na razie spełnić. Jak zapewnia dyrekcja hotelu, teren zostanie ogrodzony i powstanie tam zieleniec dla gości. W planach na kolejne lata jest rozbudowa budynku hotelowego. Janusz Augustynowicz podpowiada, by poszukać innego terenu, na którym mogłoby znaleźć się boisko lub porozumieć się w tej sprawie z dyrekcją znajdującego się nieopodal Zespołu Szkół Gospodarczych.
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

To nie prawda, że wszystko było jawne i znane. Plan rzeczywiście uchwalano w 1999 r, ale dotyczył całej dzielnicy i w którym bardzo ogólnikowo określono przeznaczenie określonych terenów (np. handlowo- usługowe). Oczywiście nie określano tego dla poszczególnych działek, tym bardziej dla działki na której znajdowało się boisko ( nikomu do głowy nie przyszłoby , że można je sprzedać). Poza tym informacja o zmianie planu ukazała się RAZ i to w Głosie (którego nikt nie czyta), a sama uchwała została wywieszona na tablicy w Urzędzie Miejskim . TO SKĄD MIESZKAŃCY TEJ ULICY MIELI WIEDZIEĆ, ŻE SPRZEDANO IM BOISKO ?. Dobrze, że ich samych nie sprzedano. Moim zdaniem macie duże szanse w NSA.
zatroskany (2002.05.15)

info

0  
  0
Zatroskany: He, he. Napisałeś: "Ukazała się w Głosie którego nikt nie czyta". A wiesz dlaczego wszystkie ogłoszenia o przetargach i płatne informacje Urzędu Miejskiego ukazują się w Głosie? He, he...
Komuch (2002.05.15)

info

0  
  0
pewnie ogłoszenie było zaraz pod stopką redakcyjną
(2002.05.15)

info

0  
  0
Wiem, wiem komuszku. Z tego samego, z którego redaktor naczelna tego "interesującego" dziennika otrzymała w ubiegłym roku nagrodę Prezydenta.
zatroskany (2002.05.16)

info

0  
  0
Zatroskany: Małe sprostowanie - w ubiegłym roku nagrodę dostała Bogu ducha winna Grażynka Gosk. Ta, o której myślimy, otrzymała ją w pierwszej edycji nagród prezydenta, dwa lata temu.
Komuch (2002.05.16)

info

0  
  0