Inaczej, niż w Polsce

2
02.08.2004
- Jesteśmy pogrążeni w smutku, czujemy żal i wściekłość z powodu bezsilności – tak o nastrojach, jakie panują po śmierci kaprala Marcina Rutkowskiego donosi z Iraku elblążanin major Zbigniew Tuszyński.
Major Tuszyński, który w kraju był oficerem prasowym dowódcy 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, od tygodnia stacjonuje w Camp Alpha Babilon i pracuje w sztabie wielonarodowej dywizji Centrum – Południe. „Informacje o śmierci żołnierza przyjmuje się tu, w Iraku zupełnie inaczej, niż w kraju – pisze w przysłanej relacji dla elbląskich mediów, Zbigniew Tuszyński. - Na twarzach maluje się smutek, żal i wściekłość z powodu bezsilności, jesteśmy także czujni, tak, że bardziej już się nie da. O Marcinie, który razem z nami przygotowywał się do wyjazdu, będziemy pamiętać w każdym konwoju i na każdym posterunku.” Major Tuszyński dodaje jednak, że podczas codziennej służby żołnierze III zmiany spotykają się z gestami sympatii i przyjaźni ze strony zwykłych Irakijczyków. – Odpowiadamy na te gesty tak, jak potrafimy - relacjonuje elblążanin. – Dzieciom dajemy słodycze, racje żywnościowe, a nade wszystko wodę, której brak w niektórych miejscowościach jest najbardziej odczuwalny.
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

mjr.Tuszynski.ma.tyle.wspolnego.z wojskiem jak ta cala banda oficerow Tuszynski nawet ognia nie powacha codzil do T.B.ja tez to wiem jego stary tez byl trepemtytus
(2004.08.02)

info

0  
  0
War - tak to jest , powinno się obwiniać tych co dali nieodpowiedni sprzęt do Iraku , można oglądnąć zdjęcia jak polscy żołnierze jadą samochodem okrytym kamzelkami kuloodpornymi , przecież to kpina i bezsensowne narażanie życia żołnierza. Ale co mają powiedzieć. Polska jest przygotowana do prowadzenia wojny tak samo jak do lotu w kosmos
Major (2004.08.02)

info

0  
  0