Jednym z zawiedzionych jest eurodeputowany z Olsztyna, Bogusław Rogalski, który w rozmowie z reporterem „Gazety Wyborczej” przyznał, że pod presją zatrudnił teściową Romana Giertycha. Jak pisze „Gazeta”, na pytanie, czy wydał Rogalskiemu takie polecenie, Giertych odpowiedział sms-em, że nie.
- Zatrudniałem panią Elżbietę, która jest teściową Romana Giertycha, w moim biurze poselskim, choć nie przepracowała w nim właściwie ani jednego dnia - potwierdza Bogusław Rogalski, który gościł w Elblągu. – Zrobiłem to z polecenia partyjnego, bo tak mi kazał pan Giertych.
- Płaciłem jej pensję w wysokości około 1200 euro – dodaje deputowany.
Na pytanie o powołanie nowej partii, Bogusław Rogalski, który w sierpniu opuścił szeregi LPR, odpowiada, że jest za wcześnie, by o tym mówić.
- Liga idzie, moim zdaniem, w bardzo złą stronę - ocenia parlamentarzysta. - Jest to dla mnie imperium strachu, z którego na szczęście się wydostałem. Mam też nadzieję, że to samo zrobią wszyscy rozsądni ludzie. Wierzę, że na prawej stronie sceny politycznej można znaleźć dla siebie miejsce i że można funkcjonować bez strachu.
Nad ewentualnym wstąpieniem do nowej partii zastanawiają się już tymczasem np. byli już działacze LPR z powiatu elbląskiego, którzy czują się oszukani przez swoich partyjnych zwierzchników.
Przypomnijmy, mimo wcześniejszych ustaleń, 14 działaczy nie znalazło się na zarejestrowanej przez Okręgową Komisję Wyborczą liście kandydatów LPR do sejmu w okręgu elbląskim. Na znak protestu w ostatnich dniach rozwiązał się zarząd powiatowy. Niezadowolonych z tego, co dzieje się w LPR, jest jednak więcej. Pod koniec sierpnia został rozwiązany warmińsko - mazurski zarząd tej partii.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter