Przy mogile sanitariusza kaprala Krystiana Andrzejczaka na elbląskim cmentarzu Dębica znicze zapaliło dziś wielu młodych ludzi. To koledzy sanitariusza, którzy podkreślają, że dla Krystiana zawsze najważniejsza była rodzina.
- Zawsze myślał wpierw o innych potem o sobie – mówiła młodsza koleżanka Krystiana, która przyszła zapalić znicz na jego grobie.
Ojciec sanitariusza Andrzej Andrzejczak mówił przy mogile syna o żołnierzach służących w Iraku, że “mieli wybór”.
- Co mam powiedzieć? Mój syn nie żyje - dodał Andrzejczak.
Sanitariusz kapral Andrzejaczak zginął w sierpniu tego roku w zasadzce zorganizowanej przez terrorystów. Wcześniej w czerwcu br. podczas rozminowywania lotniska poległ saper - starszy szeregowy Andrzej Zielke. Obaj służyli w Żuławskim Batalionie Remontowym, który wchodzi w skład 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej z Elbląga.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter