Czego władza nie wie, a powinna wiedzieć

31
26.02.2009
Czy elblążanie chcą się wypowiadać w sprawie miejskich inwestycji, programów społecznych, strategii rozwoju miasta i w innych ważnych dla nich kwestiach? Czy władza powinna znać ich opinię? Elbląskie Forum Obywatelskie zaprasza dziś (26 lutego) na kolejną debatę z cyklu „Jaki Elbląg? Obywatelski!”, poświęconą tym razem konsultacjom społecznym. Spotkanie odbędzie się o godz. 18 w Galerii Nobilis CKiWM „Światowid”.
Jedna z definicji terminu „konsultacje społeczne” mówi, że jest to „włączanie w proces tworzenia prawa osób najbardziej zainteresowanych (tych, którzy temu prawu podlegają) oraz uwzględnienie ich opinii w tworzonych aktach prawnych. Właściwie przeprowadzone konsultacje społeczne oraz prawidłowo przeanalizowane wyniki są gwarancją tworzenia dobrych i potrzebnych regulacji”. Czy w Elblągu mamy z czymś takim do czynienia? Czy elblążanie powinni mieć możliwość wypowiedzi, a władza - obowiązek wysłuchania tych głosów? Czy są w Polsce miasta, gdzie odbywają się konsultacje społeczne. Jaki pożytek ma z nich władza? Na te pytania postaramy* się odpowiedzieć dziś podczas debaty. Hasła, które jej przyświecają, ujawniają punkt widzenia organizatorów: „Konsultacje społeczne - kopalnia wiedzy, czy zło konieczne?”, „Czego władza nie wie, a powinna wiedzieć”, „Co dwie głowy, to nie jedna, a co dopiero 120 tysięcy głów”. Jest to druga debata organizowana przez Elbląskie Forum Obywatelskie, którego głównym celem jest zwiększenie aktywności elblążan w życiu publicznym. Efektem pierwszej, poświęconej Radzie Miejskiej, było złożenie w listopadzie przewodniczącemu Rady Januszowi Nowakowi propozycji zmiany w statucie Elbląga, która umożliwi mieszkańcom tzw. obywatelską inicjatywę uchwałodawczą, czyli zgłaszanie Radzie Miejskiej swoich projektów uchwał w ważnych dla nich sprawach. Trzeba by mieć tylko dobrą propozycję i zebrać pod nią 300 podpisów elblążan (taka była propozycja EFO). Jak jest odpowiedź Rady, jeszcze nie wiadomo, najbliższa sesja w marcu. Dziś EFO chce przekonać władze miasta do przeprowadzania konsultacji społecznych w ważnych dla Elbląga sprawach, np. nowych rozwiązań komunikacyjnych, zmiany sieci szkół, ale też programów społecznych dotyczących np. seniorów czy młodzieży. Zaprosiliśmy na to spotkanie m.in. wszystkich radnych i Prezydenta Miasta. W poprzedniej debacie uczestniczyło sześciu radnych i dziesięciokrotnie więcej mieszkańców miasta. Elbląskie Forum Obywatelskie ma nadzieję, że tym razem jednych i drugich przyjdzie więcej. Zmiany zachowań, które postuluje EFO, prowadzące do wzrostu świadomości obywatelskiej, a więc większej odpowiedzialności mieszkańców za miasto i zwiększenia ich udziału w życiu publicznym, nastąpią prędzej czy później, bo takie są doświadczenia społeczeństw, w których demokracja ma dłuższą niż Polsce tradycję. Te zmiany już się dokonują w polskich miastach, miasteczkach i wioskach. Podejmujemy te działania, bo zależy nam, żeby je przyśpieszyć, żeby Elbląg nie znalazł się w ogonie polskich miast, jeśli chodzi o rozwój społeczny (obawy są uzasadnione, bo np. frekwencja wyborcza już teraz nas w tym ogonie sytuuje). „Zacofania” w tej dziedzinie nie wyjaśni ani mały budżet, ani utrata statusu miasta wojewódzkiego, ani zastój w elbląskim przemyśle. Do tego wystarczy dobra wola władz i wiara elblążan, że zaangażowanie dla dobra swego miasta ma sens. * niżej podpisany jest członkiem-założycielem Elbląskiego Forum Obywatelskiego
Piotr Derlukiewicz

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Elbląskie Forum Sfrustrowanych Polityków Platformy Obywatelskiej.
Noga (2009.02.26)

info

0  
  0
.. .i sfrustrowanego Piotra Derlukiewicza
Noga (2009.02.26)

info

0  
  0
Radni powinni byc przekaznikami problemow i postulatow od mieszkancow do Rady i Prezydenta i odwrotnie, ale takiej mizerii i dziadowstwa jakie prezentuje wiekszość obecnych radnych dawno juz nie widziano, czego przykladem dwaj ex PO i ex PiS, ktorzy dla kasy i stolkow zmienili blytskawicznie poglady. Od tamtego czasu nie slyszalem nic pozytywnego o ich dziallności w Radzie. Dawniej radny byl bardziej ideowy i nastawiony prospolecznie, dziś to miejsce do ustawienia się przez 4 lata i latwe i pewne miejsce pracy przez 4 lata. Polecam wizytę z problemem by sie przekonać jak radni maja awersję na petentow.
(2009.02.26)

info

0  
  0
bo u nas to są radni -bezradni
(2009.02.26)

info

0  
  0
w elblagu jest wladza, wladza, wladza. .. .. i chorzy psychicznie, sfrustrowani, . .. .. i zaplute karly reakcji!!!!!. .. .. tak jak w ZSRR!!!!!
(2009.02.26)

info

0  
  0
brawo panie piotrze!
(2009.02.26)

info

0  
  0
sa jeszcz myslacy inaczej i zyjacy inaczej niz. .. .. wladza. .. ..
(2009.02.26)

info

0  
  0
Ponieważ po godzinie musiałem opuścić szanowne zgromadzenie, zapewne nie usłyszałem do końca tyrady naszego umiłowanego w walce o nasze lepsze jutro posła, wywodzącego niezbicie, że szczytową formą konsultacji społecznych jest dobór koloru tramwaju, natomiast inne istotne dziedziny życia, ponieważ są już poukładane i zatwierdzone zostawmy innym od nas mądrzejszym wszak jak widać władza wie lepiej, co nam zbywa i czego nam trza. Szanowny Panie Pośle – ma Pan nas zapewne za durniów i ignorantów wywodząc, że cały czas w Polsce istnieją mechanizmy konsultacji społecznych z władzą. Ja wiem one też były w roku 1956,1970,1981 i oczywiście cały czas obecny są na podobnej zasadzie kontynuowane. Czy się mylę?
AborygenMiejscowy (2009.02.27)

info

0  
  0
Co do naszej najmilejszej władzy i jej poczynań – wszystko jest dziełem przypadku i odbywa się dobrze nam znanym systemem akcyjnym, ino efekty tej zbożnej działalności coraz bardziej przypominają dobry kabaret niźli samorząd. Kompletny brak informacji o bieżącej działalności wszelakiej (a przede wszystkim inwestycyjnej i logistycznej) i recepty na przyszłość w zestawieniu z głęboką bojaźnią rządzących przed elektoratem to codzienność naszej rzeczywistości. Społeczeństwo w ogólnej masie oduczono myślenia samorządowego i dbania i zabiegania o swoje podwórko a także kontroli tych, którzy zostali wyłonieni z tej populacji do zawiadywania wszelkimi dziedzinami życia. A tak poza tym, władza samorządowa i wszelkie jej organy to postać głuchoniemego, który tylko czasem puści bąka lub przybierze nad wyraz krwiożerczy i patetyczny wyraz twarzy, bardziej się bojąc o swoje jutro niż zabiegając o samorządową prosperitę.
AborygenMiejscowy (2009.02.27)

info

0  
  0
Pozwole sobie zacytowac Kazika Staszewskiego w kilku odslonach. Jak dla mnie to Wieszcz Narodowy (celowo uzylem duzych liter). Dedykuje wladzom Elblaga. "Odrzuć to!" "Nie! Kolejny dzień powszedni Jak wam nie wstyd sprzedawać ludziom tylu bredni Codziennie rano to samo zakłamanie Gąszczem liter istoty zakrywanie Tak! Żelazne prawo oligarchii Kto władzę ma, najpierw o nią się martwi Czasem rzecz łatwa, czasem rzecz trudna Każdy chce urwać jeszcze większy kawał sukna ----- Ja, jeśli ukradnę - idę do więzienia Wy możecie nawet zabić, nic to nie zmienia Nie czynicie tego własnymi rękami Zastępują was oprawcy przez was naganiani Od kogo to prawo decyzji za miliony Czerń to tylko inny kolor niźli czerwony Tak! Żelazne prawo oligarchii Kto władzę ma, najpierw o nią się martwi
DeKa_Log (2009.02.27)

info

0  
  0