- Tak jak w całej Polsce, także i w Elblągu organizujemy czarny piątek. Nie chcemy, by w życie wszedł projekt „Zatrzymać aborcję”, za czym ponagla Kościół – mówi Izabela Daciuk, organizatorka protestu w Elblągu. - Miałam być dzisiaj na proteście w Warszawie, dopiero jednak w środę padł pomysł, że jednak tylko jedna nasza przedstawicielka – Andżelika – jedzie do Warszawy, a ja zostaję tu i organizuję pikietę w odpowiedzi na pytania wielu dziewczyn, które nie mogły jechać do stolicy.
Protestujący zebrali się pod biurem parlamentarnym posła PiS Jerzego Wilka, skąd przemaszerowali najpierw pod siedzibę posła PiS Leonarda Krasulskiego, a następnie pod siedzibę kurii biskupiej na starówce. - Wszystko zaczęło się od komunikatu wydanego 14 marca przez Konferencję Episkopatu Polski, w którym to ponaglano władze do rozpoczęcia prac nad projektem „Zatrzymaj aborcję”. Odbiera on kobietom prawa do aborcji w przypadku płodu z nieusuwalnymi wadami, jednocześnie nie przewiduje żadnej formy pomocy z niepełnosprawnymi dziećmi. PiS skierował projekt pod obrady komisji sprawiedliwości i prawa człowieka 19 marca – mówiła do zebranych Izabela Daciuk. - Mamy nadzieję, że uda nam się to, co kiedyś, czyli zastopować rządzących w zaostrzaniu przepisów aborcyjnych.
W proteście wzięło udział około 150 osób. Niektórzy przynieśli ze sobą wieszaki, symbol niebezpiecznych dla zdrowia kobiet aborcji oraz transparenty np. o treści „Nie jesteśmy za aborcją, ale prawem wyboru”. Wykrzykiwali też hasła „PiS kobiet nie pokona”, „Prawa człowieka” czy „Wasza ustawa łamie nasze prawa”.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter