Co się odwlecze...

5
22.02.2006
Ministerstwo Sprawiedliwości ocenia, czy w procesie dotyczącym uporczywego łamania praw pracowniczych w odzieżowej spółce „Hetman” doszło do przewlekłości postępowania. O interwencję w tym resorcie zabiegał elbląski poseł Prawa i Sprawiedliwości Leonard Krasulski.
W piśmie do ministra Zbigniewa Ziobro poseł stwierdził, że sprawa „Hetmana” jest „szczególnie drastycznym przykładem rażącego lekceważenia obowiązków wobec pracowników i bezkarności nieuczciwego pracodawcy”. Na dowód, że rozpoczęty w marcu 2004 r. proces karny byłego prezesa spółki toczy się „bardzo opieszale”, Leonard Krasulski wskazał, iż „sąd przesłuchuje jedynie kilku poszkodowanych pracowników w miesiącu, co przy ponad dwustu pokrzywdzonych, którzy mają zostać przesłuchani, wydanie prawomocnego wyroku czyni bardzo odległym”. W odpowiedzi podpisanej przez szefa departamentu sądów powszechnych sędziego Henryka Komisarskiego czytamy, że, zdaniem ministerstwa, rzeczywiście doszło do przewlekłości postępowania. „Spowodowane to zostało m.in. zbyt dużymi odstępami czasu między terminami rozpraw. Skoro sprawa zawiera obszerny materiał dowodowy, a do przesłuchania wnioskowano aż 244 świadków, to sąd powinien to uwzględnić, wyznaczając terminy rozpraw z większą częstotliwością, zwłaszcza, że oskarżony może brać udział w rozprawie nie dłużej niż cztery godziny dziennie - uzasadnia sędzia Komisarski. - Aktualnie Sąd Rejonowy w Elblągu, uwzględniając poważny zły stan zdrowia oskarżonego oraz korzystanie przez niego i jego obrońcę z uprawnień wynikających z procedury karnej, podejmuje wszelkie działania zmierzające do tego, aby sprawa zakończyła się w rozsądnym terminie”. Ministerstwo poprosiło też, by elbląski sąd informował o postępach procesu. - Proces jest pod osobistym nadzorem prezesa Sądu Okręgowego, a co miesiąc do ministerstwa wysyłane są sprawozdania o jego biegu. Terminy rozpraw są systematycznie wyznaczane, tak że nie zachodzi żadna obawa co do przewlekłości postępowania - zapewnia rzecznik Sądu Okręgowego sędzia Ewa Mazurek. Proces w sprawie „Hetmana” toczy się od prawie dwóch lat. Dotąd odbyło się około dwudziestu pięciu posiedzeń, na których sąd przesłuchał ponad stu świadków. Przypomnijmy, byłemu prezesowi spółki prokuratura zarzuciła dyskryminowanie pracowników z powodu utworzenia w zakładzie „Solidarności” i zmuszanie ich do bezpłatnej pracy w nadgodzinach. Akt oskarżenia mówi też o spóźnionych i wypłacanych w ratach pensjach oraz o przywłaszczeniu pieniędzy, które powinny trafić do ZUS-u. Z informacji inspekcji pracy wynika, że i w kolejnej firmie Jana P. nadal łamane jest prawo pracy, a pracownicy skarżą się na niemal ostentacyjnie zachowania pracodawcy.
SZ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

PiS da wszystkim.
hłe_hłe (2006.02.22)

info

0  
  0
wegetarianom też da ?
papryka (2006.02.22)

info

0  
  0
qrcze,sam pan poseł Krasulski narozrabiał a teraz żąda aby innech tez scigano,brak taktu...
(2006.02.22)

info

0  
  0
przyganiał kocioł garnkowi....
kuku (2006.02.23)

info

0  
  0
Chyba Hans von Hetman nie spodziewał się, że mogą nadejść dla niego takie ciężkie czasy. Stawiam 10 do jednego, że Minister Ziobro mu nie odpuści i pogoni tutejszych prokuratorów i sędziów. Za ten dowcip "ala Giżycko" i nie tylko przyjdzie mu zapłacić. Narazie jeszcze śmieje się i jak widać ma dobry humor. Tak też postępował Lew Rywin, ale "zgarnęli go z ulicy" i siedzi. Przedtem oddał znaczną część swojej fortuny "adwokatom cwaniaczkom ze stolicy". Ale jak widać, też dla tych "jaśnie panów mecenasów" nadchodzą ciężkie czasy. Wreszcie!! I jak tu się nie cieszyć, że PiS ma bardziej pro-społeczny program niż te sieroty po Millerze i nieudaczniki Borowskiego!
(2006.02.23)

info

0  
  0