- Wszystko wskazuje na to, że trzęsienia ziemi, które wystąpiły w północno-wschodniej Polsce i obwodzie kaliningradzkim były naturalne - poinformował dr Paweł Wiejacz z Zakładu Sejsmologii Polskiej Akademii Nauk.
Podkreślił, że strona rosyjska zaprzecza, że trzęsienie zostało spowodowane wybuchem. Doktor Wiejacz przyznał, że od momentu pierwszego wstrząsu na terenie północno-wschodniej Polski cały czas aparatura rejestruje ruchy sejsmiczne, ale nie są one wyczuwalne przez ludzi.
Według Europejskiego Centrum Sejsmologii pierwsze trzęsienie miało siłę 4,8 stopni w skali Richtera. Według polskich ekspertów trzęsienie było nieco silniejsze i wynosiło 5 stopni. Epicentrum znajdowało się w rejonie miasta Swietłogorsk na wysokości Kaliningradu. Doktor Wiejacz podkreślił, że wstrząsy wtórne są słabsze i mogą występować jeszcze przez kilka miesięcy.
Wstrząsy odczuwalne były w m.in. Białymstoku i Suwałkach, Olsztynie, Elblągu, Braniewie i Gdańsku. Po pierwszym wstrząsie burmistrz Braniewa, miasta, w którym trzęsienie było dość intensywnie odczuwalne, postanowił zwolnić dzieci z zajęć w szkołach.
- Zrobiłem to dla bezpieczeństwa i spokoju dzieci oraz ich rodziców - wyjaśnia Henryk Mroziński.
Inne publikacje portElu na ten temat
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter