Był sobie dom

16
10.10.2002
Był sobie dom
W dziale fotoreportaży zamieściliśmy zdjęcia jednego z ginących elbląskich domów. Nie był to nigdy wielki zabytek, ale szkoda, że wkrótce zapewne nie będzie można oglądać nad kanałem jego charakterystycznej sylwetki.

Na Wyspie Spichrzów, najprawdopodobniej na początku poprzedniego stulecia, może trochę wcześniej, znany elbląski budowniczy Otto Depmeyer postawił dom z czerwonej, klinkierowej cegły, nawiązujący swoją architekturą do dworów okolicznego ziemiaństwa. Dziełem tego samego budowniczego jest podobny w stylu dom z czerwonej cegły przy ul. 12 Lutego, onegdaj siedziba ogniska baletowego. Dom na Wyspie miał szczęście - przetrwał bez większego uszczerbku ostatnią wojnę, która po drugiej stronie rzeki poczyniła ogromne spustoszenia. Po wojnie przechodził różne koleje losu - wyremontowany przez jedną z elbląskich rodzin, służył jej za dom mieszkalny. Położony w uroczym zakątku, wśród zielonego sadu, prawie nad samą wodą był zapewne cudownym miejscem do spędzania życia. Po wyjeździe z Elbląga jego mieszkańców, przejęła go na cele administracyjne jedna z licznych w swoim czasie spółdzielni. I tu jego szczęście się skończyło. Spółdzielnia w dowód wdzięczności zasłoniła go od ulicy koszmarna halą, której resztki straszą po dziś dzień. Wkrótce wiatr historii zmiótł prawie wszystkie elbląskie spółdzielnie, a dom stracił kiepskiego, ale zawsze gospodarza. W oknach w miejsce szybko wybitych szyb pojawiły się wkrótce cegły, wnętrze zostało doszczętnie rozszabrowane, a dzieła zniszczenia dokończyli okoliczni smakosze wina owocowego. Kwestią czasu jest już zapewne, to kiedy dom ten pójdzie w ślady swojego sąsiada i zamieni się w kupę gruzów. A szkoda, bo w takich właśnie domach zaklęty był kiedyś klimat tego miasta.
   Więcej zdjęć w dziale fotoreportaży.

Włodek Gęsicki

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
ciekawe za ile miasto by sprzedalo ten budynek, ale chyba no future jak siepwal sex pistols
mekeke (2002.10.11)

info

0  
  0
Prezydent miasta w 2001 roku miał oddać ten dom, nie posiadającemu własnej siedziby, stywarzyszeniu Wspólnota Polska. Niestety, skończyło się na obietnicach. Widocznie lepiej ten dom rozebrać.
Członek Wspólnoty Polskiej (2002.10.11)

info

0  
  0
Wygląda na to , że od 1945 roku nic się nie zmieniło w polityce władz Elbląga . Po co się zajmować domami wybudowanymi przez Niemców . Lepiej stawiać było betonowe koszmary.
rodem elblążanin (2002.10.11)

info

1  
  0
Serce się kraje - takie domy niszczeją, a w zamian - proszę bardzo, żeby nikt nie mówił że sie nie buduje - koszmarek architektoniczny na roku ul. Słonecznej i Kosynierów Gdyńskich. Taaaak, elbląscy architekci to wielcy ludzie ...
latec (2002.10.11)

info

1  
  0
Czy naprawdę ten piękny dom, podzieli los sąsiada?
Mieszkaniec (2002.10.11)

info

0  
  0
A w końcu,ktoś to weźmie i spali - podobnie jak na Hetmańskiej i Tysiąclecia.
Sceptyk (2002.10.11)

info

0  
  0
A moze nalezaloby skierowac zapytanie do Prezydenta? Dlaczego na przyklad nie przekazalano budynku zainteresowanym, tylko pozwolono aby niszczal!?!? Czyzby wladze reprezentowaly poglad "psa ogrodnika"?????
Elblazanka (2002.10.11)

info

1  
  0
Nie ma to panie jak niemoc twórcza.
AborygenMiejscowy (2002.10.11)

info

0  
  0
Wdokówka pinkna promująca architektoniczne Dzieła miejskie... bez ceregieli mówi o wrażliwości po wojennych i obecnych władz - o tym że nie zostanie odrestaurowany rzaden kamień a jedynie SYSTEM Bo E-B To nie miasto intelektualistów a robotników (bez pracy)...
zuzia (2002.10.12)

info

0  
  0
...a czy pamięta ktoś,stojący na uboczy drogi prowadzącej na Dębicę ,przepiękny dworek?Ten budynek,chciał kiedyś kupić i wyremontować pewien przedsiębiorca,niestety władze miasta nie zgodziły się na to"bo to zabytek".No i co teraz po tym zabytku zostało??? Czy choć by go ktoś pamięta............
zmęczona głupotą (2002.10.12)

info

1  
  0