Bony kupione, jedzenie nie

2
04.04.2001
Przez niecałe trzy tygodnie funkcjonowania w Elblągu zasady "nie dawać pieniędzy do ręki" mieszkańcy naszego miasta wykupili 345 bonów żywnościowych na łączną kwotę 988 zł.
Dokonano podsumowania akcji wprowadzonej w marcu br. dotyczącej rozwiązania problemu osób proszących o wsparcie finansowe na ulicy. Elblążanom zaproponowano zasadę, by w mieście nie dawać pieniędzy do ręki. Każdy mieszkaniec, który chce wesprzeć osobę proszącą o datki na żywność, ma możliwość dać wykupiony wcześniej bon żywnościowy do zrealizowania w barze "Słonecznym" przy ul. Hetmańskiej. Od początku akcji elblążanie wykupili 345 bonów o łącznej wartości 988 zł, z czego w Urzędzie Miejskim zakupiono bonów na kwotę 174 zł, a pozostałe w placówkach Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Elblążanie najczęściej kupowali bony o nominałach 2 zł (193 sztuki) oraz 5 zł (51 sztuk). Ilość sprzedanych bonów nie odzwierciedla jednak ilości wydanych na nie posiłków w barze "Słonecznym". Jak dotąd zrealizowano bony zaledwie na 31 zł. - Okres funkcjonowania tego rozwiązania jest zbyt krótki na wyciągnięcie wniosków, jednak już dziś widać po ilości zakupionych bonów, iż akcja spotkała się z zainteresowaniem ze strony mieszkańców - ocenia Artur Zieliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta.
IG

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Bony to dobry pomysł. Ale elbląski żebrak potrafi "wyskomleć" do 200 zł w gotówce.
Bonodawca (2001.04.04)

info

0  
  0
Pomysł elblaskich radnych może iść dalej .Wybijcie własną elbląską monetę bez pokrycia.Wtedy biedni ludzie żebrzący z biedy i głodu umrą szukając miejsca w którym mogliby nią zapłacić. I będzie po problemie. A może w ramach eksperymentu sprzedajcie bony którymi biedni mogliby płacić za czynsz prąd ciepło itp
jarek (2001.04.04)

info

0  
  0