Od września br. Szkołę Podstawową w Suchaczu prowadzi nie samorząd, a stowarzyszenie. Stało się tak, bo władze gminy doszły do wniosku, że nie są w stanie dalej utrzymywać placówki. Teraz okazuje się, że szkoła nie dostaje rządowej subwencji.
- Urząd powinien nam ją przekazywać do piątego dnia każdego miesiąca. Niestety, do dziś nie wpłynęły pieniądze za wrzesień ani za październik - mówi Dorota Chamczyk ze Stowarzyszenia Miłośników Suchacza i Okolic. – Na pytanie, co się dzieje, burmistrz powiedział, że tegoroczną subwencję... już wydał, podobno na szkołę, która poprzednio w tym miejscu istniała. To dziwne, bo przecież rządowe pieniądze „idą” za danym uczniem, a 1/12 subwencji spływa co miesiąc.
Mirosław Rydzewski, burmistrz gminy Tolkmicko, dowodzi, że nie jest winny problemom.
- Winne są kiepskie przepisy. Według nich Stowarzyszenie powinno już w ubiegłym roku złożyć wniosek o pieniądze - przekonuje Rydzewski. - Wystąpiłem do ministerstwa edukacji i Regionalnej Izby Obrachunkowej o interpretację prawa, ale dotąd nie otrzymałem odpowiedzi.
Sytuacją w Suchaczu zainteresowali się parlamentarzyści oraz władze powiatu elbląskiego. Przewodniczący Rady Powiatu Ryszard Zagalski uważa, że stała się rzecz niedopuszczalna.
- Myślę, że gdy likwidowano szkołę, radni i pan burmistrz nie dość serio przyjęli informację, że jest grono entuzjastów, które za wszelką cenę będzie chciało tę placówkę utrzymać - mówi przewodniczący. - Mam wrażenie, że te nie do końca przemyślane decyzje powoduje bardzo zła sytuacja finansowa samorządu. Wydaje mi się jednak, że tym ludziom subwencja się po prostu należy.
W wiejskiej szkole uczy się dziś ponad sześćdziesięcioro dzieci. Ich rodzice uważają, że potrzebna jest interwencja z zewnątrz.
- Skoro burmistrz nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, to powinien się tym zająć wojewoda lub jakaś inna, wyższa instancja – mówią.
Mirosław Rydzewski zapewnia, że szuka w swoim budżecie rezerw. Dodaje jednak, że zna plany finansowe na przyszły rok i byt szkoły może być zagrożony.
- 16 tysięcy złotych miesięcznie to będzie chyba za mało, żeby zapłacić nauczycielom oraz regulować rachunki - ocenia burmistrz.
Stowarzyszenie Miłośników Suchacza i Okolic zapowiada, że zrobi wszystko, aby rządowe pieniądze się odnalazły.
- Na ostatniej sesji okazało się, że gmina jest bardzo zadłużona, ale przeglądając budżet zauważyliśmy, że szkoły wykorzystały mniej niż połowę swojego budżetu. Dziwne więc, że nagle dla nas nie ma pieniędzy - zauważają mieszkańcy. - Uważamy przy tym, że finansowe kłopoty samorządu nie są wystarczającym wytłumaczeniem tego, że nie dostajemy należnych pieniędzy.
Rozgoryczeni rodzice zastanawiają się, jakie są prawdziwe przyczyny problemu.
- Nie wiemy, czy jest to efekt czyjejś złośliwości czy wyraz niechęci. Byliśmy w różnych miejscach w kraju i żadna ze szkół takich, jak nasza, nie miała kłopotów z otrzymaniem subwencji. To bolesne, że w jednej gminie nie potrafimy usiąść przy wspólnym stole i dojść do porozumienia - mówią rozżaleni.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter