Miesięcznie na wirusowe zapalenie opon mózgowych zachorowuje obecnie kilkanaście osób.
- Trudno powiedzieć, z czego to wynika - mówi Jacek Perliński. - We wszystkich chorobach występujących epidemicznie, a to jest taka choroba, obserwujemy w niektórych latach zwiększoną zachorowalność. Podobnie jest np. z grypą. Nie ma więc powodów do obaw, natomiast trzeba uważać.
Zapalenie opon mózgowych zaczyna się podobnie jak inne choroby wirusowe. Najpierw pojawia się silny ból głowy, który z czasem się nasila. Może to trwać nawet kilka, bądź kilkanaście godzin. Bólowi może towarzyszyć gorączka oraz wymioty i sztywność karku. Na końcu pojawiają się objawy neurologiczne - niedowłady, porażenia, zaburzenia widzenia itp.
- Nie namawiam do tego, aby z każdą infekcją zgłaszać się do lekarza i szukać zapalenia opon mózgowych - dodaje dyrektor Perliński. - Ale lepiej uważać, ponieważ w skrajnych wypadkach choroba ta może się skończyć nawet śmiercią.
Według dyrektora najlepszą metodą zapobiegania zapaleniu opon mózgowych jest szczepienie.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter