Przypomnijmy, budynek, w którym mieści się Teatr Dramatyczny przez trzydzieści lat nie był remontowany. Od kilku lat, ze względu na przepisy pożarowe, remontu widowni Dużej Sceny domagała się Straż Pożarna. Pieniądze na modernizację w końcu się znalazły - pochodziły z kontraktu wojewódzkiego oraz z kredytu bankowego.
Wykonane w 2004 roku prace objęły m.in. remont dachu, wymianę instalacji elektrycznej oraz łatwopalnych okładzin ścian i foteli. Zakupiony został nowy sprzęt akustyczny i oświetleniowy. Całość kosztowała 4 miliony 174 tysiące zł.
Inspektorzy NIK pojawili się w Dramatycznym w ubiegłym roku. Kontrola wykazała szereg nieprawidłowości. Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła zarówno proces przygotowania inwestycji, jak jej realizację i sposób rozliczenia.
Zdaniem inspektorów, wykonawcę robót wyłoniono z naruszeniem zasad uczciwej konkurencji i równego traktowania podmiotów ubiegających się o zamówienia publiczne. Wydłużono umowne terminy wykonania zleconych prac i wbrew przepisom dotyczącym zamówień publicznych zmieniono ich zakres rzeczowy. Za nieprawidłowe uznano też udzielenie inwestorowi zastępczemu zbyt szerokich kompetencji, które obejmowały: przygotowanie, przeprowadzenie oraz rozliczenie inwestycji.
Kwotę niegospodarnie wydanych pieniędzy NIK oszacował na prawie 400 tysięcy zł. Składa się na nią m.in. zakup materiałów budowlanych po zawyżonych cenach, wypłacanie wynagrodzenia za roboty, które nie zostały wykonane, a także zaniechanie naliczania kar i opłat za nieterminową realizację zleconych prac.
Dyrektor Teatru Dramatycznego Mirosław Siedler otrzymał już raport pokontrolny i czeka na rozstrzygnięcie sprawy. Podkreśla, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Cieszę się, że taka kompleksowa kontrola została przeprowadzona, bo dowiedziałem się wielu rzeczy, o których nie miałem pojęcia. Ponieważ nie mamy pracowników merytorycznie przygotowanych do prowadzenia tak dużych i specjalistycznych inwestycji, zleciliśmy to inwestorowi zastępczemu, a Zarząd województwa był na bieżąco informowany o postępach remontu - tłumaczy dyrektor. - Uważam, że w tamtych warunkach, z wiedzą, którą wtedy posiadałem i wobec tego, że równolegle prowadziłem normalną działalność teatru, zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić, by inwestycja została właściwie przeprowadzona. W tej sprawie złożyłem też marszałkowi obszerne wyjaśnienia.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter