Aleksandra Gabrysiak – Lekarz duszy i ciała

5
07.02.2001
Aleksandra Gabrysiak – Lekarz duszy i ciała
Aleksandra Gabrysiak
Przez pacjentów nazwana Doktor Olą. W dzieciństwie przebyła kilka poważnych operacji ortopedycznych. W październiku 1962 r. rozpoczęła studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Gdańsku, uzyskując dyplom lekarza w 1968 r.
Bezpośrednio po studiach pracowała w Zakładzie Biochemii Klinicznej AMG, a w 1979 r. podjęła pracę w Tczewie jako kierownik laboratorium. Była lekarzem w sposób odbiegający od powszechnie przyjętych norm. W tym czasie przyszła na świat Marysia - jej adoptowana córka, którą wychowywała samotnie. Kochała ją jak własne dziecko. W 1975 r. przeniosła się do Elbląga. W Elblągu oddała się służbie chorym, uzależnionym od nałogów, samotnym matkom, więźniom i potrzebującym. Doktor Ola (tak ją zaczęto nazywać w Elblągu) ratowała życie nie narodzonym, miała szczególny dar godzenia zwaśnionych małżeństw, ratowała samobójców, pomagała odnajdywać sens życia. Służyła pomocą osobom zwalnianym z więzienia, odwiedzała więźniów, dodając im “nadziei wiary”, jak napisał jeden z nich. Jej domowy telefon był dostępny dla potrzebujących przez całą dobę. W 1985 r. podjęła pracę w Poradni Trzeźwości w Elblągu. Zrewolucjonizowała styl pracy Poradni, zdobywając serca współpracowników i pacjentów - alkoholików. Przyjmowała ich nie tylko w Poradni, ale także szukała ich w domach, w melinach pijackich, przyjmowała ich we własnym mieszkaniu. Ożywiła działalność Klubu Abstynenta “Żuławy” i wielu alkoholików zawdzięcza jej powrót do normalnego życia. Aleksandra Gabrysiak pomagała w adopcji dzieci, była inicjatorką i organizatorką Domu Samotnej Matki, a także Hospicjum. Trudno znaleźć dziedzinę pomocy, w którą by nie była zaangażowana. Doktor Ola była niejako instytucją, z wieloma referatami charytatywnymi, w której tętniło wielkie serce. Dewizą jej życia było “zaufać człowiekowi i kochać go do końca”. Aleksandra Gabrysiak została zamordowana 6 lutego 1993 r. w Elblągu, we własnym mieszkaniu, wraz z jej 19-letnią córką, Marią. Zabójcą okazał się jeden z podopiecznych Doktor Oli, wypuszczony na przepustkę z więzienia. W tekście wykorzystałem fragmenty wykładu bpa Wojciecha Ziemby pt. "Świadkowie Miłosierdzia" (autor)
M

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

byli dobrzy ludzie na swiecie...
(2001.02.07)

info

1  
  0
byli, są i będą. Pani Gabrysiak jest tego przykładem.
(2001.02.09)

info

1  
  0
tylko co jej z tego przyszło. Pomagała, a zabił ja jeden z podopiecznych. Może nie dość szybko odebrała telefon??
lzw (2010.09.29)

info

0  
  0
Co jest warte życie w oczch bandziora? Patrz także: śmierć Pawła Adamowicza. Tolerowanie zachowań bandyckich przez, ,miłościwie panującą nam władzę, ,. .. .jest chyba celowe? No bo napaści na członków opozycji są spektakularne. Zaś śledztwa tak jak w spawie śmierci Barbary Blidy, kopania kobiet przez bandytów z ONR, zamawianie, ,5 piw, ,. .wieszanie na szubienicach w rycie hitlerowskim portretów posłów opozycji, tolerowanie, ,zabaw w polityczne akty zgonu, ,na formularzach takich jak zgodny wydawane przez USC, przemarsze hord z okrzykami z czasów pogardy i okupacji. .. to przecież widać. .. .No i tajemnicze zaginięcia i zgony zwykłych ludzi. .. ..
troll2018 (2019.02.06)

info

1  
  1
No i może warto przyjść po drobną płytkę upamiętniającą Panią Doktor Aleksandrę Gabrysiak tak dla dania wyrazu sprzeciwu na tę panującą degrengoladę wśród społeczeństwa?
troll2018 (2019.02.06)

info

0  
  0