Olsztynek
Stalag 1 B Hohenstein. Szacuje się, że w okresie wojny przebywało w nim 650 tysięcy jeńców. Był to jeden z największych obozów jenieckich w Europie Wschodniej.
Na początku 1939 r. Niemcy przystąpili do budowy obozu jenieckiego pod Olsztynkiem, który miał być przeznaczony dla jeńców wojennych. Pierwsi polscy jeńcy przybyli tu na początku września 1939 r. Masowy napływ jeńców francuskich do Stalagu I B Hohenstein rozpoczął się w maju 1940 r. Obok Polaków, a później Rosjan, Francuzi stanowili najliczniejszą grupę jeniecką w Olsztynku. Nastąpiła wówczas dalsza rozbudowa obozu. Baraków było około stu. W takim stanie stalag został w zasadzie do końca wojny. W 1941 r. na terenie obozu umieszczono jeńców radzieckich, francuskich zaś przeniesiono do baraków poza obozem. Wśród tych ostatnich była także grupa czarnoskórych i arabskich jeńców rekrutujących się z kolonii francuskich.
Gdy w czerwcu 1940 r. do stalagu przywieziono tysiące jeńców francuskich, mieszkali w barakach po 500-700 osób, spali na słomie, bez pościeli i koców. Wyżywienie składało się z jednego litra zupy na dzień i kilku nieobranych kartofli, jeden bochenek chleba przypadał na pięć do ośmiu osób, do tego wydawano 20 gramów margaryny lub marmolady na osobę. Wydawaniu posiłków towarzyszyło zwykle bicie jeńców. Cały obóz ogrodzony był drutem kolczastym - zbliżenie się do ogrodzenia karane było śmiercią. Niemal codziennie Niemcy dopuszczali się okrutnych morderstw w stosunku do przebywających tam jeńców wojennych.
Pod koniec 1941 r. do obozu zaczęli tysiącami napływać Rosjanie. Śmiertelność wśród nich była ogromna. Zmarłych w obozie grzebano na cmentarzu w Sudwie. Oblicza się, iż pochowano tam zwłoki 55 tysięcy jeńców w ponad 500 mogiłach.
Iława
Na Cmentarzu Komunalnym w Iławie znajduje się kwatera, w której spoczywają zwłoki 120 żołnierzy. Zginęli w pierwszych dniach września 1939 r. podczas walk na polsko-niemieckiej granicy.
W czasie wojny hitlerowcy zorganizowali w Iławie obóz karny. Mieścił się naprzeciw dworca kolejowego, obok parowozowni i stanowił filię więzienia w Sztumie. W obozie przebywali głównie Polacy, oprócz nich Żydzi i Rosjanie. Warunki życia w obozie były katastrofalne, więźniowie ginęli masowo z głodu i zimna, przeprowadzano często egzekucje. Codzienne z obozu wywożono 10 trumien. Szeregi więźniów uzupełniano transportami (od 80 do 100 osób w każdym) przychodzącymi raz w tygodniu ze Sztumu. Więźniów zatrudniano głównie przy budowie parowozowni.
Gdy w 1939 r. Iława weszła w Okręg Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie (Reichsgau Danzig-Westpreussen), odzyskała znaczenie jako poważny węzeł komunikacyjny linii kolejowej Wystruć-Berlin-Gdańsk-Warszawa. W związku z tym planowano budowę specjalnej stacji przeładunkowej dla obsługi przewidywanego przeładunku towarów, które miały być ekspediowane zarówno do Generalnej Guberni, jak i dalej na Wschód.
Na tym samym terenie, również w pobliżu parowozowni, znajdował się obóz zbiorowego zakwaterowania robotników przymusowych. Przebywało w nim ok. 1200 osób. Na podmokłym terenie, niemal grzęzawisku budowali dworzec transportowy. Zbudowali również iławską wieżę ciśnień i pracowali w iławskich tartakach.
Działdowo
Niemiecki obóz koncentracyjny w Działdowie (niem. Soldau) istniał w różnych formach podczas okupacji hitlerowskiej w latach 1939-1945. Przez obóz w Działdowie przeszło ok. 30 000 osób, a około 15 000 zginęło.
W ramach Akcji AB od wkroczenia oddziałów Wehrmachtu na tereny działdowszczyzny, czyli od 2 września 1939 r. rozpoczęła się likwidacja inteligencji polskiej i osób cieszących się zaufaniem społecznym. Masowe aresztowania trwały do 31 grudnia 1939 r. Aresztowanych początkowo przetrzymywano w bardzo ciasnym więzieniu, a następnie w siedzibie gestapo mieszczącego się wówczas w willi rejenta Jana Wyrwicza (przy ul. Władysława Jagiełły) nazywanej przez polską ludność domem „Pod Czarną Chorągwią”. Aresztowanych poddawano torturom i mordowano, egzekucje odbywały się na podwórku lub w piwnicach budynku. Zwłoki ofiar wywożono do lasu w pobliżu wsi Komorniki i tu grzebano w zbiorowych mogiłach. Przyjmuje się, że od 2 września do 31 grudnia 1939 r. przez „Czarną Chorągiew” przeszło tysiące Polaków. Ze względu na ciasnotę Niemcy starali się o utworzenie obozu zagłady.
We wrześniu 1939 r. w Działdowie, w byłych koszarach 32 Pułku Piechoty (przy ul. Grunwaldzkiej) został stworzony obóz przejściowy dla jeńców wojennych kampanii wrześniowej. Pierwszymi jeńcami byli żołnierze z twierdzy Modlin. Tu następowała ich segregacja i z czasem przemieszczenie do stałych oflagów i stalagów. Trudne warunki były przyczyną śmierci wielu jeńców. Obóz był również miejscem kaźni i likwidacji polskich patriotów. Więźniowie stłoczeni w piwnicach czekali swej kolejki na rozstrzelanie. Egzekucje odbywały się na terenie obozu, w piwnicach i w izbie przesłuchań oraz w lesie koło Komornik, pod Białutami i Burszem, na cmentarzu żydowskim w Działdowie oraz w lasku Żwirskiego koło miasta. W latach 1940-1943 w lesie pod Komornikami Niemcy wymordowali kilkanaście tysięcy Polaków i Żydów, w tym wielu z obozu w Działdowie, którzy spoczywają na specjalnie założonym cmentarzu obok innych ofiar hitlerowskiego terroru.
W celu ostatecznej likwidacji więźniów od 1 lutego 1940 r. rozpoczęto masowe rozstrzeliwania. Zaczęły jednocześnie przybywać transporty więźniów z sąsiednich powiatów: inteligencja, działacze społeczni, urzędnicy, ziemianie i księża i siostry zakonne. W obozie panowały prymitywne warunki, brakowało pożywienia. Skazanych na śmierć wywożono zakrytymi ciężarówkami w okolice lasu komornickiego, gdzie rozstrzeliwano nad uprzednio wykopanymi dołami. Akcja tej masowej zagłady więźniów zakończyła się w kwietniu 1940 r. Hitlerowcy w ciągu tylko kilku miesięcy zamordowali tu około 1500 osób.
W maju 1940 r. obóz w Działdowie przekształcono w Wychowawczy Obóz Pracy, a potem w Obóz Karny dla więźniów kryminalnych i politycznych, w większości skazanych na śmierć. Zakatowano tu m.in. konsula Bogdana Jałowieckiego i jego zastępcę Jana Piotrowskiego - pracowników Konsulatu Polskiego w Olsztynie.
Z uwagi na brak opieki medycznej i skandaliczne warunki sanitarne, w sierpniu 1941 r. w obozie wybuchła epidemia tyfusu plamistego. Hitlerowcy uznali, że najlepszym sposobem na zlikwidowanie epidemii będzie zabicie wszystkich chorych. Rozstrzelano wówczas około 300 osób, co najmniej drugie tyle zmarło z choroby. Ci najsłabsi byli mordowani w obozie, pozostali byli wywożeni do lasu koło Białut i tam razem zostali pochowani.
Przed likwidacją 17 stycznia 1945 r. wyruszył z działdowskiego obozu „Marsz Śmierci” - zdrowi więźniowie ustawieni w czwórki, przy szalejącej zadymie śnieżnej byli pędzeni przez hitlerowców na północ, w głąb Niemiec. Długi na około 2 km szereg więźniów przeszedł przez Frygnowo, Ostródę, Stare Jabłonki i doszedł do Małych Zawad. Tam grupa 120 więźniów została rozstrzelana. Wyzwolenia doczekali tylko nieliczni. Obóz przestał istnieć 18 stycznia 1945 r., po wkroczeniu Armii Czerwonej.
Ale wówczas w obozie utworzono Obóz Nakazowo-Rozdzielczy NKWD Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych. Do obozu zwożono Polaków z Pomorza, Warmii i Mazur oraz Mazowsza. Zwożono tu także wyłapywanych Niemców. Obóz zaczął służyć służbom sowieckim jako przejściowy przy wysiedleniach Polaków z terenu Pomorza do łagrów Związku Sowieckiego. W październiku 1945 r. obóz został definitywnie zlikwidowany.
Prostki
Na polach wsi Bogusze w gminie Grajewo, sąsiadującej z Prostkami, został utworzony obóz przejściowy, często wymieniany jako obóz jeniecki w Prostkach-Boguszach. Został założony w 1941 r. w celu przetrzymywania jeńców radzieckich. Późną jesienią 1942 r. zgromadzono tutaj 8 660 Żydów z likwidowanych gett, m.in. z Augustowa, Goniądza, Grajewa, Milewa, Szczuczyna, Radziłowa, Rajgrodu, więziono także osoby wyznania mojżeszowego z innych części Europy. W listopadzie 1942 r. Żydzi zostali deportowani, przede wszystkim do obozu w Treblince, gdzie ich zamordowano.
W latach 1941-1944 r. na obszarze Prostek i Bogusz zorganizowano szereg obozów jenieckich, w których więziono od 40 do 50 tysięcy jeńców radzieckich, włoskich i francuskich oraz ludności cywilnej: Polaków, Żydów, Litwinów. Obóz w Prostkach-Boguszach działał do 1945 r.
W wyniku głodu, zimna, chorób i rozstrzeliwań zginęło tu około 30 tysięcy żołnierzy rosyjskich, 460 żołnierzy włoskich oraz setki ludności cywilnej. Więźniowie początkowo byli przetrzymywani pod gołym niebem, bez względu na panujące warunki atmosferyczne i porę roku. Dopiero później zezwolono na wykopywanie ziemianek, prawdopodobnie powstawały również drewniane baraki.
Po wojnie część zwłok zamordowanych ekshumowano i pochowano na specjalnym cmentarzu w Boguszach przy ul. Bojowników - spoczywa na nim 11 070 ofiar - jeńców i ludności cywilnej.
Kętrzyn
Od września 1939 r. do stycznia 1940 r. przy obecnej ul. Sikorskiego mieścił się obóz przejściowy dla jeńców polskich. Przebywało w nim ponad 2 tys. żołnierzy, którzy dostali się do niewoli podczas kampanii wrześniowej. Stłoczeni w barakach spali na gołej ziemi, dręczył ich głód, dziesiątkowała krwawa dyzenteria. Maltretowano tych, którzy nie chcieli zrzec się jenieckiego statusu.
Obóz likwidowano stopniowo, przenosząc jeńców do stalagu I-B Olsztynek oraz kierując na przymusowe roboty do Prus Wschodnich.
W Koczarkach zorganizowano podobóz stalagu I-A Stabławki, w którym przebywali jeńcy radzieccy, francuscy, a potem włoscy. W lipcu 1944 r. założono obóz zbiorowego zakwaterowania dla polskich robotników przymusowych. Robotnicy umierali z wycieńczenia. W sierpniu wybuchła krwawa dyzenteria, w wyniku której obóz zlikwidowano, a zdrowych skierowano do Zielonki Pasłęckiej. Na cmentarzu w Koczarkach znajduje się 13 grobów, w których pochowano zmarłych w obozie.
Morąg
Przy ul. Osińskiego znajdował się podobóz stalagu I-A Stabławki, w którym przebywali jeńcy polscy. Zatrudniano ich przy różnych pracach w mieście. W odległości 1,5 km od miasta w kierunku na Małdyty znajdował się barak, w którym mieszkali jeńcy francuscy.
Na cmentarzu przy ul. Dąbrowskiego spoczywa w pojedynczych i zbiorowych mogiłach 998 oficerów i żołnierzy.
***
Stalag I A Stablack
Obóz jeniecki Stalag I A mieścił się w miejscowości Stablack (Stabławki) pow. Pruska Iławka w Prusach Wschodnich. Stablack to dzisiejsze Dołgorukowo koło Bagrationowska w obwodzie kaliningradzkim w Rosji (w pobliżu przejścia granicznego Bezledy).
Na potrzeby Stalagu I A w dzisiejszej miejscowości Kamińsk koło Górowa Iławeckiego, wybudowano koszary i pomieszczenia obozowe. W czasie drugiej wojny światowej Stalag I A był największym obozem jenieckim w Prusach Wschodnich. Ocenia się, że tylko w części obozu w Kamińsku przebywało około 100 tys. jeńców z całej Europy.
Obóz w Stablacku funkcjonował od września 1939 r. do stycznia 1945 r. Przebywali w nim m.in. żołnierze z Westerplatte. 10 września trafił tu mjr Henryk Sucharski, 12 września - reszta załogi Westerplatte. W sumie do obozu do końca września trafiło 39 458 szeregowych, 36 oficerów i 1187 jeńców cywilnych. Jeńcy ze stalagu pracowali w kompaniach i oddziałach roboczych w okolicznych powiatach. We wrześniu 1939 r. nie było żadnych pomieszczeń mieszkalnych, a teren był otoczony posterunkami i ogrodzony drutem kolczastym. Na polu postawiono namioty wojskowe a potem pierwsze baraki. Do połowy 1940 roku jeńcy polscy budowali obóz główny. W obozie przebywali również jeńcy belgijscy, francuscy, radzieccy, serbscy, włoscy i brytyjscy.
Przez Stalag I A w Stabławkach przewinęło się 255 000 jeńców różnych narodowości, w tym 40 000 Polaków. Zginęło kilkadziesiąt tysięcy jeńców. W stalagu już od września tworzono drużyny robocze i zatrudniano w rolnictwie, bowiem rolnictwo w Prusach Wschodnich było podstawą produkcji. Jesienią 1941 r. obóz w Stabławkach miał 3500 drużyn roboczych. Praca trwała od świtu do zmroku i przekraczała 10 godzin, także w niedziele.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter