Wybrany wątek opinii
Dobrze, że ktoś poruszył ten temat. Myślę, że najprościej byłoby zadzwonić na straż miejską. Jeden mandat i kierowca zapamięta co oznacza znak zakazu.
Do moderacji
Odpowiedz
19
2
Zanim przyjadą to taki kierowca już odjedzie :) postój zajmuje około 10-15 minut, straż miejska to tam powinna cały czas stać. Albo laweta od razu, jak tylko ktoś zostawi auto, wysiądzie i sobie pójdzie, od razu pojazd na lawetę i na policyjny parking. Oduczyli by się szybciej niż dzięki mandatom ;)
Do moderacji
Odpowiedz
6
1
Oj z tym dzwonieniem, to nie taka prosta sprawa. Znam to z doświadczenia, mianowicie spychologia straz miejska na policję i odwrotnie, i traktowanie dzwoniącego jako zło tak jak by to dzwoniący był winny. A raz ok. godz. 23 auto parkujące na całym chodniku, stwierdzili, że nie stwarza zagrożenia i mam ominąć je ddr, na moje pytanie czy wezmą odpowiedzialność gdy potrąci mnie rower stwierdzono iz mam nie przesadzac, jest noc i rowery nie jeźdżą. Wiem, że jestem upierdliwy dla nich, ale przepisy obowiązują o każdej porze i na każdej ulicy. Ale przeciez nie można im przeszkadzac w spaniu i jedzeniu hot-dog z kawą na jednej ze stacji benzynowych, a kasa lepsza i bez pracy jest z nielegalnych radarow iskra bo polak sie boi i mandat przyjmuje, bo kto ma czas i ochote latac po komendach? Ha niestety nie mam, ale i tak biegam ;)
Do moderacji
Odpowiedz
12
2