Wybrany wątek opinii
Niektórzy elblążanie gotowi są przepraszań Niemców za to, że ich przodkowie musieli opuścić Elbląg. Wręcz się wstydzą tego, że Niemców stąd wypędzono. Po roku 1989 różni lokalni germanofilscy eksperci typu J. Hochleitner, J. Charotyniuk, L. Słodownik, M. Józefczyk i wielu innych zaczęło wypierać słowo "wyzwolenie" i zaczęli załamywać ręce nad biednymi, skrzywdzonymi, zgwałconymi i obrabowanymi Niemcami. Polacy w tym kontekście to szabrownicy i bękarty, które nielegalnie zajęły te tereny - ziemię, domy, przedsiębiorstwa i inne mienie. Tymczasem to było wyzwolenie - uwolnienie Elbląga spod hitlerowskiej władzy. Ruscy barbarzyńcy wzięli tu sobie odwet za to co Niemcy robili u nich. Złupili też wszelkie mienie jakie im wpadało w ręce tytułem zdobyczy wojennej. Takie są prawa wojny.
Do moderacji
Odpowiedz
11
4
Głosząc takie poglądy, to trzeba mieć nasr***ane i nie wymieszane! Jakie "wyzwolenie"? Przecież Elbing - wg radzieckiej geopolityki wojennej - był pierwszym, dużym, niemieckim miastem, które zostało ZDOBYTE przez Armię Czerwoną, dlatego w Moskwie oddano potężną salwę armatnią na tę cześć. Nie trzeba być germanofilem, by głosić prawdę.
Do moderacji
Odpowiedz
9
2
@RodemzElbląga - Twierdzisz, że Elbląg został zdobyty a nie wyzwolony. Czy w zdobytym Elblągu mieszka się lepiej niż w wyzwolonym? Który Elbląg bardziej kochasz / szanujesz - zdobyty, czy wyzwolony? A może po prostu Elbing?
Do moderacji
Odpowiedz
1
3
W pełni się zgadzam z przedmówcą. Nie tylko Elbląg ale i cała sąsiednia Warmia przyłączona została do Królestwa Polskiego po II pokoju toruńskim. Więc jakby nie patrzyć było to „wyzwolenie” tych terenów a nie „zdobycie”. Część ideologicznie nastawionych historyków i różnej maści „patriotów” nie może po prostu przeboleć że dokonała tego Armia Czerwona (wielkim nakładem i z dużymi stratami ludzkimi) a nie Gen. Anders na białym koniu i „żołnierze wyklęci”.
Męczy mnie też utrwalany już w latach 90.- a powielany na okrągło sam dyskurs tego typu debat, zdominowany przez nieustanne biadolenie o gehennie biednych uciekających Niemców oraz licznych gwałtach popełnianych przez czerwonoarmistów.
Ci biedni uciekający Niemcy mieli jeszcze czas w tym samym styczniu 1945 r. np. pod Starymi Jabłonkami dokonać egzekucji polskich i rosyjskich więźniów przepędzanych z obozu w Działdowie itd. Jednak najbardziej kuriozalny jest fakt nieprzerwanego działania słynnego obozu koncentracyjnego Stutthof - aż do maja 45 r. dla którego jeszcze w 44 r. wybudowano komorę gazową. Jak widać najważniejsze dla Niemców „priorytety” zostały zachowane. Niemcom najwidoczniej nie przeszkadzała ani świadomość końca wojny ani fakt okrążenia Mierzei Wiślanej przez wojska radzieckie.
Do moderacji
Odpowiedz
3
0
Koloryzujesz. Odzyskaliśmy czy zajęliśmy to Polskę mamy od 1945r w tych samych granicach. Na hasło Armia Czerwona wszyscy dostają piany niestety fakty historyczne są niezaprzeczalne. Alianci szli od zachodu, czerwonoarmiści od wschodu. A kto kiedy i na jaką stronę przeszedł w trakcie IIWŚ tego już Roosevelt z Churchillem nie analizowali.
Do moderacji
Odpowiedz
0
0
Nareszcie głos rozsądku
Do moderacji
Odpowiedz
0
0
"(wielkim nakładem i z dużymi stratami ludzkimi) a nie Gen. Anders na białym koniu i „żołnierze wyklęci” Gen. Anders bardzo się zasłużył pod Monte Casino... aż dziw bierze, że w Polsce ciągle mówi się o nim jako o bohaterze... który we wspomnianej bitwie, której znaczenie dla losów II WŚ było bardziej niż marginalne, skazał na bezsensowną śmierć wielu polskich żołnierzy. Straty Rosjan. Były w dużej mierze pochodną ich sposobu prowadzenia walki, który jakże pięknie ukazała bitwa pod Lenino...
Do moderacji
Odpowiedz
0
0
Roosevelt z Churchillem mieli ważniejsze problemy niż Polska i Polacy. Udało im się Polskę oddać wujciowi Stalinowi i nie mieli z tym żadnego problemu.
Do moderacji
Odpowiedz
0
0
@Głęboka Troska - a sw1 939 oddali Polskę Hitlerowi, vide 12 września 1939 Abbeville
Do moderacji
Odpowiedz
0
0
@Głęboka Troska - Pod Monte Cassino zginęło więcej Polaków jak pod Lenino, choć ci z Andersem nie szli bezpośrednio na ziemie polskie
Do moderacji
Odpowiedz
0
0
@kar.50 - Układy polityczne akurat nie zaczęły się w 1939r. Układ monachijski już rok wcześniej wyrażał zgodę mocarstw zachodnich na aneksję przez Niemcy części Czechosłowacji przy oklaskach władz polskich. Z czego Polska postanowiła skorzystać z okazji, by odzyskać tereny zamieszkałe w większości przez Polaków. My Zaolzia nie zajęliśmy w drodze dyplomacji tylko wkroczeniem armii na teren sąsiada. Analogia do wydarzeń obecnych jest smutna. Jak mydlany pokój w Ukrainie, który kiedyś nadejdzie ale potnie ją na część pro rosyjską zamieszkaną przez Rosjan i część Ukraińską - pro zachodnią.
Do moderacji
Odpowiedz
0
0
@Głęboka Troska - Raczej każde zgrupowanie wojsk polskich u boku aliantów, bez segregacji na złych ruskich i kochanych amerykanów postrzegane jest jako heroizm. A czy on miał cokolwiek do gadania pod Monte Cassino? Klasztoru ominąć się dało. Można go było zrównać z ziemią uznając szturm za bezsensowny. Tego nie dowiesz się z fabuły Netflixa.
Do moderacji
Odpowiedz
0
0