UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Niektórzy elblążanie gotowi są przepraszań Niemców za to, że ich przodkowie musieli opuścić Elbląg. Wręcz się wstydzą tego, że Niemców stąd wypędzono. Po roku 1989 różni lokalni germanofilscy eksperci typu J. Hochleitner, J. Charotyniuk, L. Słodownik, M. Józefczyk i wielu innych zaczęło wypierać słowo "wyzwolenie" i zaczęli załamywać ręce nad biednymi, skrzywdzonymi, zgwałconymi i obrabowanymi Niemcami. Polacy w tym kontekście to szabrownicy i bękarty, które nielegalnie zajęły te tereny - ziemię, domy, przedsiębiorstwa i inne mienie. Tymczasem to było wyzwolenie - uwolnienie Elbląga spod hitlerowskiej władzy. Ruscy barbarzyńcy wzięli tu sobie odwet za to co Niemcy robili u nich. Złupili też wszelkie mienie jakie im wpadało w ręce tytułem zdobyczy wojennej. Takie są prawa wojny.