Wybrany wątek opinii
No straszne, pani ma do pracy na 7 i jak ona ma dziecko odprowadzać?! Moja mama w latach 80 odprowadzała mnie z Kościuszki do przedszkola na Kosynierów Gdyńskich, a potem dalej, na piechotę do pracy na Grunwaldzką. Wszystko na piechotę, bo nie było samochodu i pieniędzy na bilet autobusowy. Pamiętam te długie spacery rano i jakoś dała radę. Dopiero później pojawiło się auto i już do podstawówki - SP3- tata mnie podwoził na początku, a od drugiej klasy chodziłem sam i też przeżyłem, a "koni" z ósmych klas było dużo i nie były to grzeczne dzieciaki, wszyscy daliśmy radę. Przestańcie tak chuchać na swoje dzieci, bo wyrosną na nieporadne miernoty. Ojoj, dzidziuś zmieni panią na pół roku i jak on to przeżyje.....
Do moderacji
Odpowiedz
6
10
@Dżulius Cezar - To zdecydowanie bolszewicki argument. Fakt, że twoja matka miała przes... ne nie oznacza, że dzisiaj matki muszą ćwiczyć taki sam model życia.
Do moderacji
Odpowiedz
7
2
@GłębokaMyśl - Oczywiście, że nie! To, że kiedyś było ch. uj. owo nie znaczy, że teraz ma też tak być i mamy cierpieć czy tam się męczyć, bo Nasi rodzice też się męczyli. Bardziej chodziło mi w tym wpisie o możliwości jakie mają rodzice teraz, a jakie mieli wtedy. Mieli ciężko, nie było takiego socjalu, samochód mieli nieliczni, komunikacja miejska była jaka była, a pomimo tego ludzie dawali radę. A teraz więcej możliwości, pomocy socjalnej, a niektórzy narzekają i tylko "dej i dej".
Do moderacji
Odpowiedz
3
1