Czołgi na ulicach (41. rocznica wprowadzenia stanu wojennego)

Tak było jak było. Dywagacje czy groziła nam interwencja Związku Radzieckiego były chyba uzasadnione. Alarm dla jednostek wojskowych dla całego kraju ogłoszono w nocy 13 grudnia. Nie wróciliśmy już do domów tylko hełmofon na głowę i do wozu, czołgi z Mazurskiej nocą już leciały na zgrupowanie wojsk pod Warszawę. Walczyliśmy o demokrację a 33 lata od upadku komuny demokracja szybuje gdzieś w kierunku orwellowskiej rzeczywistości. Kasta Panów na Nowogrodzkiej. Kilku śmieszków w NBP, Orlenie itd. Sami sobie ordery rozdają itp.

Otwierają się archiwa bratnich demoludów i okazuje się, że interwencja nam groziła, bo pan generał o nią zabiegał... Dlaczego do niej nie doszło... ? ZSRR miało poważne problemy w Afganistanie...

Tak było jak było..... Zapomniałeś do tej elity dodać ojczulka Rydza :D

@GłębokaMyśl - Zabiegał, nie zabiegał, pionkiem był w relacji wasala do Związku Radzieckiego. Skoro zabiegał to jakoś mało skutecznie i szybko czołgi dały na wsteczny przed granicą PL. Facet już gryzie glebę a jeszcze na życia był praktycznie izolowany i napiętnowany za stan wojenny. Kto nas oddał pod berło cara ? Nasi cudowni alianci. Cały blok wschodni się sypał pod koniec lat 80tych i Jaruzelski miękko władzę oddał. W ręce opozycji, która nagle dostała 10 twarzy pod szyldami partii i partyjek. Wałęsa i Kaczory wtedy ramię w ramię demokrację budowali.