Wybrany wątek opinii

''Ponadto nie są pojazdami mechanicznymi rowery zaopatrzone w silnik pomocniczy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3,które zachowują wszystkie normalne cechy charakterystyczne budowy, umożliwiające ich zwykłą eksploatację jako rowerów''. Wiele osób się na ten wyrok SN w sieci powołuje. Więc jak jest naprawdę?
ROB4230 (2021.12.18)
@ROB4230 - Ustawa Prawo o ruchu drogowym tak mówi o motorowerze: "motorower – pojazd dwukołowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 ccm którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h. /// W tym wypadku wspomagająca definicja znajduje się w Ustawie o obowiązkowym ubezpieczeniu posiadaczy pojazdów mechanicznych, która je definiuje tak: "pojazd mechaniczny: pojazd samochodowy, ciągnik rolniczy, motorower i przyczepę określone w przepisach ustawy – Prawo o ruchu drogowym. "Wynika z tego, że nie jest to pojazd, który może poruszać się po chodniku, po ścieżce rowerowej i po ulicy bez wymaganej rejestracji i wykupienia polisy OC. /// Brakuje tylko, żeby zacząć tym latać (udając np. drona. .. )i wówczas miasto na pewno będzie przyjaźniejsze. ..
Autor (2021.12.18)
@Autor - Autor. Sam mam silnik w rowerze (silnik sachs 301a). No ale nawet prawnicy w artykułach z tego roku są zdania, że rower z silnikiem do 50cc, zachowujący wszystkie cechy roweru jest pojazdem niemechanicznym, powołując się właśnie na to orzeczenie SN. .. (nie pozwala mi niestety zalinkować)Wiem, że w PorD nie ma ani słowa o rowerze spalinowym, No ale jest ten wyrok, a sam artykuł jest sprzed kilku miesięcy :)Jak mi każą zapłacić to skieruję sprawę do sądu. Dla mnie sytuacja jest bardzo niejasna.
ROB4320 (2021.12.18)
@ROB4320 - W mojej ocenie silnik wspomagający w rowerze oznacza, że ktoś sam sobie przygotowuje taki pojazd. Do poruszania się na obszarze zamkniętym, prywatnym, poza drogami publicznymi. Do taczki też można przymocować silnik i nikt nie będzie wiedział, jak to nazwać. Wyrok, że rower z doczepionym silnikiem nie jest pojazdem mechanicznym odnosi się (jak się nie mylę. .. )do sprawy karnej. Przepisy o ruchu drogowym czy regulacje o odpowiedzialności cywilnej za szkodę wyrządzoną w związku z ruchem pojazdem - są inną częścią rzeczywistości. Ja wychodzę od strony zagrożenia, które powstaje. *** Jeśli masz wątpliwość, to odnieś się do konkretnego przypadku z życia. Tylko na jego przykładzie będzie można ocenić, czy postępowanie jest zgodne z wszelkimi regulacjami. Sama definicja tego czy owego niewiele znaczy. Wiele powszechnych pojęć nie ma definicji prawnej (np. szczególna ostrożność, rażące zaniedbanie), a jednak jakieś ramy dla ich rozumienia istnieją. Ostatecznie powołujemy się na tzw. "doświadczenie życiowe", czyli co i jak robi większość społeczeństwa. Większość ludzi nie jeździ motorowerem (dwukołowiec napędzany silnikiem benzynowym)po chodniku. Dlaczego? W sumie wiadomo, tylko wysłowić krótko niełatwo. Może bo matce spacerującej z dzieckiem w wózku, warczący "rower"obudzi śpiącego bobasa? :-)
Autor (2021.12.18)
Powrót do komentarzy