Wybrany wątek opinii

Ooooo, lektury się czytało... No, no, pogratulować. Aż dziwne, że akurat "Faraona" i akurat ten fragment tak Ci się, szanowna/y, wrył w pamięć... A tam jest jeszcze parę ciekawych fragmentów, np. o robieniu pospólstwa w bambuko przez kapłanów podczas modłów albo zaćmienia. No i może pora dorosnąć i zmienić głupie zwyczaje na "przyjaźniejsze" dla świata ?
Wybiórcza.pamięć.Twoja... (2019.05.20)
Inne fragmenty też znam. Ja uważam, że dorosnąć powinni ci co im fajerwerki przeszkadzają raz w roku. A to zwyczaj tradycyjny i wcale nie jest głupi i nie widzę tutaj związku pomiędzy kapłanami i tym oszustwem z zaćmieniem słońca.
Zen (2019.05.20)
@Zen - Nie widzisz ? To przypomnę, że świętowanie zmiany daty 31 grudnia 999 na 1 stycznia 1000 miało miejsce w Rzymie, gdy cały chrześcijański świat pogrążył się w strachu. Krążyły legendy o potworze (smoku), który zgładzi ludzkość wraz z pojawieniem się nowej liczby w kalendarzu. Wierzono, że w nocy nastąpi Apokalipsa z Ewangelii św. Jana. Godziny mijały, a świat pozostawał jednak na swoim miejscu. Nadszedł świt, papież Sylwester II pobłogosławił Rzym i cały świat (co zresztą odbywa się także współcześnie). Lęk ustąpił miejsca euforii, ludzi ogarnęła radość. Rozpoczęło się wielkie świętowanie : opróżniono wówczas niejedną piwniczkę z wina, by wypić zdrowie papieża, uważanego za zbawcę. No i co - nie ma paraleli do "Faraona" ? A w Polsce zaczęliśmy hucznie, na balach i zabawach, żegnać stary i witać nowy rok dopiero na przełomie XIX i XX wieku. Obrzędy sylwestrowe przybyły do nas z Europy Zachodniej. Początkowo było to święto bogatszych warstw społeczeństwa, ale z czasem zwyczaj przyjął się i wśród uboższych. Poszukaj sobie wspomnienia jeszcze z końca XIX wieku, nawet wśród szlachty popularniejsze były kuligi, niż sylwester. Najczęściej tę noc PRZESYPIANO.
Wybiórcza.pamięć.Towja... (2019.05.21)
Powrót do komentarzy