UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

@Zen - Nie widzisz ? To przypomnę, że świętowanie zmiany daty 31 grudnia 999 na 1 stycznia 1000 miało miejsce w Rzymie, gdy cały chrześcijański świat pogrążył się w strachu. Krążyły legendy o potworze (smoku), który zgładzi ludzkość wraz z pojawieniem się nowej liczby w kalendarzu. Wierzono, że w nocy nastąpi Apokalipsa z Ewangelii św. Jana. Godziny mijały, a świat pozostawał jednak na swoim miejscu. Nadszedł świt, papież Sylwester II pobłogosławił Rzym i cały świat (co zresztą odbywa się także współcześnie). Lęk ustąpił miejsca euforii, ludzi ogarnęła radość. Rozpoczęło się wielkie świętowanie : opróżniono wówczas niejedną piwniczkę z wina, by wypić zdrowie papieża, uważanego za zbawcę. No i co - nie ma paraleli do "Faraona" ? A w Polsce zaczęliśmy hucznie, na balach i zabawach, żegnać stary i witać nowy rok dopiero na przełomie XIX i XX wieku. Obrzędy sylwestrowe przybyły do nas z Europy Zachodniej. Początkowo było to święto bogatszych warstw społeczeństwa, ale z czasem zwyczaj przyjął się i wśród uboższych. Poszukaj sobie wspomnienia jeszcze z końca XIX wieku, nawet wśród szlachty popularniejsze były kuligi, niż sylwester. Najczęściej tę noc PRZESYPIANO.

Wybiórcza.pamięć.Towja...