Wybrany wątek opinii
Na drodze dla rowerów obowiązują takie same zasady jak na jezdni dla aut: jeździmy prawą stroną, pieszy ma pierwszeństwo na pasach, a na skrzyżowaniach tras dla rowerów, na których o pierwszeństwie nie decydują znaki, obowiązuje reguła prawej ręki
Do moderacji
Odpowiedz
17
7
@Gosc123 - Chyba w twoim kodeksie. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest
obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi
znajdującemu się na przejeździe Art. 27pkt. 1
Do moderacji
Odpowiedz
21
6
@mirrek - Oczywiście jest zobowiäzany, ale autobus to nie osobówka, przy skręcie W prawo masz zerową widoczność, czy nadjezdza ktoś z prawej strony, dlatego rozglądamy się już wcześniej, ale rowerzyści zasówają tak szybko, dlatego jest jak jest a to skrzyżowanie jest straszne, sam kilka razy byłem o włos od poträcenia rowerzysty.
Do moderacji
Odpowiedz
11
3
@!!!... - Ta jasne. .. jak samochod jedzie z prawej strony tez, masz taka wymowke ze jechal szybko?
Do moderacji
Odpowiedz
1
1
@HvK - Sprobuj pojezdzic sobie autem z paką. Skręcając w prawo nic nie widzisz i patrzysz się dużo wcześniej czy nie ma właśnie np. rowerzysty. Gorzej jak są piesi i ich przepuszczasz i wtedy po tych paru chwilach rowerzysta może Ci wyskoczyc a ty nawet nie masz szans zeby go zobaczyc wczesniej. Trzeba byc bardzo ostroznym. Lepiej stosowac zasade ograniczonego zaufania. Przepisy przepisami a zycie zyciem. Chociazby na starowce polowa ludzi nie przestrzega zasady prawej strony. Jakbym mial w ciemno jechac bo mam pierwszenstwo to juz kilkanascie razy mialbym tam stluczke.
Do moderacji
Odpowiedz
7
0
Widać, że jesteś kierowcą, jezdzisz i rozumiesz a nie z osobówek, którzy potrafią się mądrzyć bo przyjadą z domu do pracy 10 min.
Do moderacji
Odpowiedz
2
2
@3333 - Jeżdżę osobówką. Nieraz po kilka godzin dziennie, a nie raz "tylko do pracy 10 minut". Rowerzysta i pieszy mają obowiązek się zatrzymać i rozejrzeć. Kierowca ma obowiązek zachować ostrożność, przed przejściem (w teorii) powinno się zwalniać. Zwolnienie zaraz po ruszeniu (światła) to wynalazek dziwnych przepisów. Zasada, że kierowca "zawsze jest winny" też. Pod koniec 2017.Prawie potrąciłem pieszego, który wyszedł szybkim krokiem zza jadącego z przeciwnej strony samochodu. Na Moniuszki. Ciemno jak w d. .. murzyna, lampy nic nie dają, za światłami mijającego mnie samochodu czarna ściana, a za ułamek sekundy przede mną idzie sobie chłystek w słuchawkach i do tego na ciemno ubrany. Błyskawiczna decyzja, odbicie w prawo (wprost na pobocze z drzewami). Na szczęście zdążyłem przejechać mu przed samym nosem i co więcej, ominąć (na parę cm. ) drzewo. Gdybym postanowił hamować, to przy 30-40 km/h na pewno bym go potrącił. Może tylko delikatnie puknął i by się zachwiał, bo jechałem powoli. .. A gdyby zamiast mnie jechał niedoświadczony małolat, być może szybciej? Tylko ktoś nie jeżdżący, lub typowy "kapelusznik z gulfa" obwinia za wszystko kierowców. Masa ludzi traci prawo jazdy, sporo pieniędzy i zdrowia przez głupotę pieszych i rowerzystów. Przez ich brawurę, tak właśnie, brawurę "bo oni zawsze mają pierwszeństwo!" Jeszcze są obrażani przez samozwańczych speców od bezpieczeństwa na drodze. ..
Do moderacji
Odpowiedz
0
1