Po dziewiątej klasie wstąpiłam do polsko-ukraińskiego liceum w Górowie Iławeckim. To właśnie tam nauczyłam się języka polskiego i zdałam maturę. Polskę wybrałam nie od razu, brałam pod uwagę jeszcze inne opcje, a mianowicie Czechy i Niemcy. Po rozważeniu wszystkich za i przeciw zdecydowałam się jednak studiować w Polsce. Wybór odpowiedniej instytucji edukacyjnej był dla mnie trudny. Kierowałam się przede wszystkim krążącymi w sieci opiniami. Moją uwagę zwróciła współpraca Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu z Federalnym Uniwersytetem w Rio de Janeiro.
Po pewnym czasie zostałam studentką Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu. Kwestię mieszkania pozostawiłam na sam koniec i finalnie postanowiłam zamieszkać w domu studenckim, w którym mieszkają studenci z przeróżnych państw i wydziałów. Proces przyjęcia na uczelnię był prosty. Najbardziej zdziwiła mnie data rozpoczęcia roku akademickiego, czyli 1 października. Już pierwszego dnia pozytywnie zaskoczył mnie piękny budynek i teren uczelni.
Studiuję na kierunku filologia polska — dziennikarstwo i nowe media. Pierwszy rok minął szybko, choć w niemałym stresie, który powodowały pierwsze egzaminy pośrednie i pierwsza w życiu sesja. Wszystkie wykłady odbywały się wyłącznie w języku polskim. Wykładowcy dobrze przekazywali wszystkie wiadomości, a potrzebne podręczniki były dostępne w bibliotece i na stronie internetowej uczelni. Ponieważ jestem obcokrajowcem i studiuję filologię polską, kiedy coś sprawia mi trudność, pomagają mi koledzy i koleżanki z roku, za co jestem im niesamowicie wdzięczna. Mogę śmiało powiedzieć, że proces kształcenia na polskich uczelniach różni się od tego, jaki panuje na Ukrainie. W polskiej instytucji edukacyjnej trzeba nie tylko uczestniczyć w wykładach, ale także pracować w wolnym czasie w domu, aby uzupełnić materiał.
Wielu moich znajomych skorzystało z programu wymiany studenckiej Erasmus i wyjechało m.in. do Francji, Hiszpanii, Chorwacji, czy Finlandii. Niektórzy spędzili tam semestr, a inni cały rok. Po rozmowach ze znajomymi studiującymi na Ukrainie doszłam do wniosku, że na polskiej uczelni studiuje się ciekawiej, ale jednocześnie znacznie trudniej. Cieszę się, że jestem studentką Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu i nie żałuję tego wyboru.