- W 2021 roku pojechałem pierwszy raz do Stanów Zjednoczonych ze swoja przyjaciółką. Miałem 15 lat. Pierwszy raz, jak pojechałem pociągiem do Manhattanu i jak zobaczyłem te wszystkie wieżowce, pomyślałem: to jest te miejsce, gdzie wszystko mogę zrobić i moje marzenia nigdy się tutaj nie skończą - mówi z przekonaniem Emil Piwoński.
Studia w Stanach Zjednoczonych otwierają wiele drzwi. - Studia w USA są honorowane na całym świecie, a nie tak jak dyplomy polskich uczelni tylko w Europie. Studiowanie w Stanach Zjednoczonych jest bardziej przyszłościowe – dodaje maturzysta.
Emil, by aplikować na studia w USA, skorzystał z pomocy i doświadczenia prywatnej agencji.
- Aplikowanie jest bardzo trudne, skomplikowane i czasochłonne. Ja już zacząłem w pierwszej klasie liceum. Musiałem też zdać amerykańską maturę (Scholastic Assessment Test) i napisać niezliczoną ilość esejów do każdej ze szkół. Jeszcze jest ważne, żeby uzyskać rekomendacje od nauczycieli. No i oceny. W Polsce, w zasadzie nie mają znaczenia, bo liczy się wynik egzaminu maturalnego. Zaś w Stanach trzeba mieć średnią minimum 5,0 - dodaje maturzysta.
Emil może przebierać w uczelniach. Już dostał się do czterech szkół. - Muszę tylko wysłać w lipcu dokumenty, że zakończyłem naukę w Polsce, tzn. zdałem maturę (nieważne na jakim poziomie) i już mogę zacząć studiować w USA – kończy ambitny nastolatek.
Emil otrzymał pozytywne rekomendacje od kilku nauczycieli.
- Co roku piszę jakieś listy motywacyjne, dla jednego, dwóch, trzech naszych uczniów. To jest bardzo popularne. Moim zdaniem Emil ma duże szanse, językowo jest doskonały, trzymam także kciuki, żeby sobie poradził mentalnie i żeby odnalazł tam tego czego szuka. - mówi wychowawczyni Emila anglistka Joanna Kurczewska.
W II LO na wyniki swojej rekrutacji czeka inny licealista. W marcu otrzyma informacje, czy także jak Emil dostał się na amerykańską uczelnię.