Dbają o środowisko w swojej szkole, mieście... i na dalekich lądach

11.06.2021
Dbają o środowisko w swojej szkole, mieście... i na dalekich lądach
Warsztaty z recyklingu w Bibliotece Elbląskiej. Fot. Dorota Kujawa-Weinke
Ekologia w szkole? Jak najbardziej. Pokazują to uczniowie kl. VIII w SP 21, którzy nie tylko starają się sami podejmować działania sprzyjające środowisku, ale także uczą tego innych. Zostali również docenieni przez konsul generalnego RP w Sydney Monikę Kończyk w związku z działaniami na rzecz doktniętej pożarami Australii.

- Warto o ekologii mówić na lekcjach – mówi Dorota Kujawa-Weinke, nauczycielka języka polskiego w SP nr 21. - Zaczęło się od przypominania, że warto wykorzystać też drugą stronę wydrukowanej kartki, segregować śmieci, a także od wykorzystywania opakowań po jogurtach czy zużytych pisaków do tworzenia gier czy pomocy naukowych. Uczniowie zobaczyli, że wielu rzeczom można nadać drugie życie – podkreśla nauczycielka. - Wiele dzieciaków złapało "ekologicznego bakcyla", wiele lekcji z czasem zaczęło łączyć kształcenie przedmiotowe z tematyką ekologiczną – dodaje.

Uczniowie z klasy VIII zdążyli już przeprowadzić warsztaty recyklingowe dla przedszkolaków i dla czytelników Biblioteki Elbląskiej, niedługo poprowadzą takie zajęcia dla swoich młodych koleżanek i kolegów z podstawówki. Uczniowie zorganizowali też zbiórkę na rzecz pomocy dotkniętej pożarami Australii, dokładnie na odnowę Parku Narodowego Kościuszko i... adoptowali koalę.

- Wasze fundusze z pewnością pomogą przywrócić ten teren do pełnej działalności, a w przyszłości odwiedzając Australię, czego serdecznie Wam życzę, będziecie mogli cieszyć się urokiem tego miejsca, częściowo już Waszego miejsca – takie podziękowanie skierowała do młodych ekologów z Elbląga konsul generalny RP w Sydney, Monika Końćzyk.

- Podczas jednej z akcji segregowania śmieci w SP 21 odpoczęliśmy po pracy przy herbacie i ciastkach, wtedy jeden z chłopców stwierdził, jako 12-latek, że czuje, że po raz pierwszy w życiu zasłużył na tę herbatę i ciastka, zapracował na nie – mówi Dorota Kujawa-Weinke. - To niezwykłe, że dzieci w tym wieku często do tej pory nie mają okazji poznać, czym jest praca, obowiązek. Jednak stopniowo uświadamiają sobie, że to, co robią, nawet w skali mikro, może przynosić efekty. Zaczynają dostrzegać, że mają pewną sprawczość, że to, co robią, jest potrzebne – podkreśla.

TB

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter