To spóźnienie było celowe. Michał w rzeczywistości nie zaspał, ale sytuacja była nieźle zaaranżowana. Rozpoczęło się od filmiku, na którym widać, że dzisiejszy dzień nie należał do najłatwiejszych. Zaczęło się od próbnego egzaminu. Nie, to wcale nie żart. Rano maturzyści rozwiązywali zadania, potem przebierali suknie, wdziewali fraki, więc o spóźnienie nie było wcale trudno. Całe szczęście finał tego dnia miał zakończyć się na parkiecie. Najpierw zabrzmiał polonez, potem były przemowy, blask fleszy i zabawa do białego rana. - Do studniówki zaczęłam przygotowywać się dosyć wcześnie, bo na początku roku szkolnego – mówi Kaja, tegoroczna maturzystka. - Wybierałam typ sukienki, kolor i zaczęłam wszystko powoli kompletować. O maturze na razie nie myśli, bo jeszcze dzisiaj rano pisała próbne egzaminy zawodowe.
W Nowej Holandii atmosfera była dziś naprawdę gorąca. Przygotowania do tego wieczoru zajęły uczniom wiele miesięcy, ale opłaciło się.
- Na pewno każdy jest teraz trochę pobudzony – mówi Sebastian, kolega Kai. - Oczywiście jest stres jak zawsze przy takich okazjach. Czujemy, że jest to początek, a jednak też trochę koniec czegoś, bo już tylko sto dni dzieli nas od matury. Przygotowania były bardzo długie, ale byliśmy na tyle zmobilizowani, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Dużo wcześniej wynajęliśmy salę. Szkice tego wydarzenia powstały już w ubiegłym roku, klasy bez problemów dogadały się ze sobą. Każdy dołożył w przygotowania jakąś cegiełkę od siebie. Patrząc teraz na tę salę, na film studniówkowy, który zaraz pokażemy, każdy z nas czuje się spełniony, bo włożył w tę studniówkę jakąś pracę.
- Dziś na chwilę zatrzymujemy się i uświadamiamy sobie, jak szybko płynie czas. Jak wy zmieniliście się przez te trzy i pół roku! Rozpoczynaliście szkołę jako nastolatkowie, a za chwilę, za trzy miesiące, już dorośli i pełnoletni, uzyskacie status absolwenta technikum. Dlatego dobrze, że jest tradycja tego wieczoru – tymi słowami zwróciła się do uczestników balu Maria Dobosz, dyrektor Zespołu Szkół Gospodarczych. I dodała za Agnieszką Osiecką: "Są takie noce, od innych łaskawsze, kiedy się wolno wygłupić, wolno powtarzać "nigdy" i "zawsze", wolno słowami się upić, tylko nie wolno tej nocy pod różą, okraść, okłamać, oszukać, bo się już będzie odtąd na próżno, bezsennej nocy tej szukać..."
Na naszym fan page na Facebooku znajdziecie zdjęcia z portElowej ścianki.